Martyna Wierzbicka: W ostatniej akcji mógł być rzut karny dla nas
Pogoń Baltica Szczecin zakończyła pierwszą fazę półfinału Mistrzostw Polski na jednym zwycięstwie i jednej przegranej. Rywalem był nieobliczalny Vistal Gdynia. W najbliższy weekend rywalizacji przenosi się do województwa pomorskiego. Faworytem wydają sobię podopieczne Pawła Tetelewskiego. - Na pewno nie zamierzamy się poddawać. Będziemy walczyły dalej. Mamy przed sobą jeszcze dwa mecze w Gdyni. Mam nadzieję, że będziemy się już tam cieszyć, oczywiście po obu naszych zwycięstwach - mówi Martyna Wierzbicka (na zdj. obok), bramkarka Pogoni Baltica.
Po pierwszym dniu była radość, po drugim już smutek. Ten mecz można było jeszcze przedłużyć o dogrywkę, ale ostatniej szansy nie wykorzystała Hanna Jaszczuk.
- Niestety, taki jest sport. Bywa bardzo nieobliczalny, szczególnie kobiecy. My na pewno nie zamierzamy się poddawać. Będziemy walczyły dalej. Mamy przed sobą jeszcze dwa mecze w Gdyni. Mam nadzieję, że będziemy się już tam cieszyć, oczywiście po obu naszych zwycięstwach. Wygrać trzeba będzie przynajmniej jedno spotkanie, aby w razie czego móc jeszcze raz zawitać do Szczecina. - Po tym drugim meczu jesteśmy jeszcze bardziej zdeterminowane niż po tym poprzednim. Porażki z jednej strony dają takiego kopa. Chcemy się odbić, chcemy pokazać, że to y zasługujemy na walkę o najwyższe cele. Szkoda tej końcówki. Ta ostatnia akcja mogła wywołać euforię. Z drugiej strony ta przedostatnia akcja, w której piłkę miał Vistal była wyjątkowo długo rozgrywana. Sędziowie mogli wcześniej wskazać grę pasywną. To mogło mieć duży wpływ. - Nie będę się, jeśli o to chodzi wypowiadać. Po prostu padło na Anię w tej ostatniej akcji. To była loteria. Albo trafi, albo nie trafi. Równie dobrze mógł być w tej sytuacji podyktowany karny przez sędziów. Ostatnia kwestia: znacie obiekt w Gdyni. Lubicie na nim grać? - To jest hala, na której dobrze nam się gra. Rozgrywałyśmy tam dobre mecze. Chociaż ostatnio tam się nam nie powiodło. Mimo to uważam, że ten obiekt jest bardzo fajny. Na pewno minusem będzie to, że nie będzie tam w takiej liczbie naszych kibiców. Wierzę jednak, że za nami podążą.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|