Pogoń Baltica przegrała. W niedzielę tytuł obroni MKS Selgros?
Szczecińska Pogoń Baltica tym razem nie sprawiła radości kibicom, którzy przyjechali za nią ponad 800 km. W Lublinie górą okazały się być podopieczne Sabiny Włodek. Lublinianki bardzo szybko wypracowały sobie zaliczkę bramkową, którą w dalszej fazie spotkania zwyczajnie kontrolowały. Dobre zawody rozegrała Hanna Jaszczuk. Trener Adrian Struzik ma bardzo mało czasu na dopracowanie taktyki na niedzielne zawody. Na błąd szczecinianki już sobie pozwolić nie mogą.
Wydawało się jednak, że nie będzie tak źle. Jako pierwsze bramkę zaliczyły bowiem szczecinianki. Na listę strzelczyń wpisała się Moniky Bancilon. W kolejnej akcji popisała się Patrycja Królikowska. MKS Selgros w końcu się jednak przełamał i od tamtej pory ich gra wyglądała już zupełnie inaczej. Załamała się za to sytuacja u przyjezdnych. Po 4. minutach było 3:3. Od tamtego czasu błędy zaczęły popełniać podopieczne Adriana Struzika. Kilka z nich było bardzo głupich i zupełnie niepotrzebnych. Nic więc dziwnego, że gospodynie zaczęły budować przewagę. W 20. minucie było już 13:7. Ostatecznie na przerwę obie siódemki zeszły przy stanie 17:10.
Druga połowa wyglądała nieco inaczej. MKS nie grał już tak agresywnie w defensywie. Choć szczypiornistki miejscowych częściej siadały na ławkę kar. Mecz się jednak wyrównał. Cóż jednak z tego, skoro przewaga wynosiła 7-8 bramek. W pewnym momencie oba zespoły się zablokowały, wynik zmieniał się naprawdę nieznacznie. Szybciej przełamały się jednak lublinianki. Potrafiły celnie wykończyć akcję, mimo gry w osłabieniu. Tak było chociażby w 41. minucie widowiska. Wynik starała się jeszcze ratować Hanna Jaszczuk, ale niewiele mogła pomóc. Na kwadrans przed końcem o czas poprosiła Włodek. Kilka uwag trafiło do jej podopiecznych. Te ponownie zaczęły dobrze grać w ofensywie. W 49. minucie było już 26:16. Stało się jasne, że wygrana padnie łupem MKs-u Selgros. Tym samym pierwsze spotkanie ponownie na swoją korzyść rozstrzygnęły lublinianki. W końcówce zawodach, kiedy wygrana nie była już zagrożona, MKS spuścił nieco z tonu. Tym samym Pogoń Baltica część strat odrobiła i rezultat zatrzymał się na 30:23. W niedzielę dojdzie już do czwartego meczu pomiędzy tymi drużynami. Przewagę parkietu i psychiczną posiadają lublinianki. Pytanie tylko czy zdołają postawić kropkę nad i?
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |