Nie sprostali Legii. Pogoń wicemistrzem
Na stadionie przy Twardowskiego stawiło się dzisiaj około sześciu tysięcy, spragnionych futbolu a przede wszystkim sukcesu kibiców. Zaliczka w postaci zwycięstwa 2:0 w niedzielnym, pierwszym spotkaniu w Warszawie była bodźcem dla wielu aby wspierać dziś juniorów. Niestety podopieczni Pawła Crettiego nie sprostali warszawskiej Legii i muszą zadowolić się srebrnymi medalami. Do końcowego sukcesu było bardzo blisko a i mecz sam w sobie był emocjonującym widowiskiem.
Na początku spotkania to jednak kibice odegrali główne role. Na trybunie pojawiła się sektorówka, race, dymy w barwach Pogoni. No i doping, doping, który pomimo straty kolejnych bramek nie ustawał przez cały mecz.
Od pierwszych minut było widać, że Legia nie przyjechała tu nastawiona na porażkę. Goście narzucili własny styl gry i zdominowali połowę gospodarzy. Kilkakrotnie robiło się niebezpiecznie w polu karnym Pogoni. W 10 minucie Nawotka oddał strzał, ale całkiem niecelny. Chwilę później ładnie dośrodkowywał Hołownia, na szczęście nie miał kto zamknąć tej akcji. Portowcy mogli odpowiedzieć, jednak tym razem niemal kopia sytuacji po drugiej stronie boiska. W 17 minucie piłkę do własnej bramki, po rzucie rożnym bitym przez Michała Walskiego skierował Mateusz Żyro. Radość na stadionie była ogromna. Szczecinianie długo nie cieszyli się z prowadzenia. Celnym strzałem odpowiedział Sebastian Szymański. Chwilę później Legia prowadziła już 2:1. Marczuk faulował w polu karnym i arbiter podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Tomasz Nawotka. W 30 minucie granatowo - bordowi mogli wyrównać, ale w sytuacji sam na sam Gracjan Jaroch nie zdołał pokonać golkipera przyjezdnych. Legia mogła podwyższyć w 35 minucie, ale Nawotka z bliska trafił tylko w bramkarza. W 37 minucie tylko intuicyjna interwencja Patryka Brzozowskiego uratowała Pogoń przed stratą kolejnego gola. Tuż przed przerwą na strzał zdecydował się Walski, piłkę odbitą przez bramkarza po jego strzale w siatce umieścił Gracjan Jaroch. Tuż po przerwie właśnie ten zawodnik obejrzał czerwoną kartkę i Portowcy przez 45 minut musieli grać w osłabieniu. Po chwili drugą bramkę tego dnia zdobył Szymański. Legia dominowała na boisku a Portowcom brakowało argumentów aby stworzyć jakąś sensowną akcję. W 74 minucie obrońcy Pogoni wybijali futbolówkę z linii bramkowej. W 77 minucie Aleksander Waniek wykończył rzut wolny a wynik w 89 minucie ustalił Konrad Michalak, który uderzył z pierwszej piłki i pokonał bramkarza Portowców. Młodzi Legioniści mogli cieszyć się ze zdobycia Mistrzostwa Polski a Portowcom pozostały srebrne krążki. Pogoń Szczecin: 1. Patryk Brzozowski - 5. Paweł Marczuk (15. Mateusz Bochnak 82'), 3. Patryk Adamczuk, 4. Jakub Kuzko, 7. Szymon Waleński - 14. Marcin Listkowski (19. Damian Pawłowski 64'), 6. Michał Walski, 18. Jakub Piotrowski, 11. Gracjan Kuśmierek (17. Krystian Peda 55'), 8. Sebastian Kowalczyk (10. Rafał Maćkowski 69') - 9. Gracjan Jaroch. Legia Warszawa: 1. Radosław Majecki - 2. Jakub Szrek, 3. Mateusz Hołownia, 4. Adrian Małachowski, 5. Mateusz Żyro - 15. Mateusz Wieteska, 7. Sebastian Szymański ( 17. Konrad Michalak 54'), 8. Bartłomiej Urbański (14. Aleksander Waniek 73'), 9. Eryk Więdłocha (19. Michał Trąbka 29'), 20. Miłosz Szczepański (18. Mateusz Leleno 90'), 11. Tomasz Nawotka.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|