Frączczak: Na własne życzenie przegrywamy
Kilka okazji do zdobycia gola było, ale ogólny obraz meczu jest taki, że nie można być zadowolonym.
- Nikt z nas nie jest. Wydawało się, że II połowa jest lepsza niż I. Staraliśmy się utrzymywać przy piłce, ale tak naprawdę to nic z tego nie wynikało. Wisła była zdecydowanie konkretniejsza w atakach. Czekali na kontry, które sami im sprezentowaliśmy. Na własne życzenie przegrywamy.
Trener wspominał, że z I połowy nie był zadowolony. Drugą zaczęliście lepiej, ale ostatecznie także nie można jej dobrze wspominać.
- Być może zabrakło determinacji, zdecydowania. Trudno powiedzieć. Na pewno zawiedliśmy. Po 9 kolejkach znajdujemy się w dolnej części tabeli. To niepokojące na tym etapie? - Trzeba spoglądać na miejsce w tabeli. Kolejna drużyna zdobywa oczka, a my zostajemy bez niczego. Zanim się obejrzymy będzie 20. kolejka, a jeśli nadal tak będzie, to czeka nas do ostatnich chwil o pierwszą ósemkę. Trzeba wkładać jeszcze więcej poświęcenia w każdy kolejny mecz. Być bardziej konkretnym w ofensywie i defensywie. Dzisiaj tracimy dwa gole i nie strzelamy żadnego. Odpowiedzialność rozkłada się więc na cały zespół? - Zawsze tak jest, wygrywamy i przegrywamy razem. Są błędy indywidualne, ale odpowiadamy razem. Jedni robią błędy dzisiaj, inni w innym spotkaniu. Trzeba wziąć ciężar na swoje barki. Być może gra czasami wygląda nieźle, bo utrzymujemy się przy piłce, ale konkretów jest zbyt mało. Czekamy na to, czy ktoś coś zrobi, a dopiero potem mu pomagamy. Tak jak choćby w przypadku akcji Adama czy Spasa. Cały zespół musi angażować się w ataki i obronę. Musimy być skonsolidowani w działaniach. Myślę, że to jest recepta.
�r�d�o: pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|