Poprawa po przerwie
Cenne zwycięstwo na własnym boisku odnieśli Błękitni Stargard. Bez punktów Pomorze Zachodnie opuściła Siarka Tarnobrzeg. Obie drużyny z ostrożnością weszły w spotkanie. Stargardzianie starali się grać wysokim pressingiem, ale początek meczu nie obfitował w wiele klarownych sytuacji. Z czasem coraz śmielej poczynali sobie gości, którzy często posyłali dośrodkowania w szesnastkę Błękitnych.
W 20. minucie piłka wpadła do bramki Przemysława Wróbla, lecz arbiter gola nie uznał. Kilkanaście minut później groźny strzał Huberta Tomalskiego świetnie obronił bramkarz stargardzkiej drużyny. Kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Ceglanej mogli czuć się rozczarowani do przerwy. Ich ulubieńcy w 45. minucie stracili bramkę do szatnie. Płaskim strzałem Przemysława Wróbla zaskoczył Jakub Głaz.
Siarka przycisnęła na początku drugiej części, ale wynik nie uległ zmianie. Czas płynął i działał na niekorzyść gospodarzy. Próbował m.in. Wojciech Fadecki, jednak czujny w bramce gości był Karol Dybowski. Kiedy wydawało się, że Błękitni co najwyżej zremisują, stargardzianie wyprowadzili dwa nokautujące czasy. W 71. minucie podanie Wojciecha Fadeckiego na gola zamienił Bartosz Flis, a cztery minuty później na prowadzenie stargardzian wyprowadził Mateusz Czapłygin. Były zawodnik Arki Gdynia nie miał problemu z wykończeniem pojedynku sam na sam z Karolem Dybowskim. Podłamani goście nie byli w stanie odwrócić losów meczu. Co więcej w 93. minucie dobił ich Mateusz Czapłygin, który ustrzelił dublet wykorzystując zamieszanie pod bramką Siarki.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|