Kujcie żelazo póki gorące...
Mało czasu na odpoczynek mają koszykarze King Wilków Morskich Szczecin. Podopieczni Marka Łukomskiego dopiero co w czwartek (3.11) grali w Trójmieście a już jutro (6.11) muszą podejmować następnego rywala.
Po dwóch wyjazdowych pojedynkach szczecinianie wracają do hali Azoty Arena i o godz. 16.00 zmierzą się ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Tym razem zagrają w nieco lepszych nastrojach bowiem w Sopocie, w końcu udało się przełamać posuchę w halach przeciwników i zgarnąć komplet punktów.
Dotychczas Wilki słynęły z koszykówki 'na tak', zdobywały dużo punktów gorzej było z obroną. W Trójmieście zaskoczyły Trefl, tytaniczną pracą Łukasza Bieli, który rozpracował przeciwnika. Zawodnicy wykonali plan taktyczny sztabu szkoleniowego, dzięki czemu wygrali. Mówi się, że to obrona zdobywa mistrzostwa..., do tego celu jeszcze daleko, ale jeśli tak podopieczni Marka Łukomskiego będą neutralizować atuty przeciwnika, to na pierwszej rundzie play-off nie powinno się skończyć.
O wiele gorsze nastroje panują w Wielkopolsce. Stal odniosła do tej pory jedną wygraną w pięciu pojedynkach (wyjazdowe starcie z Siarką). Podopieczni Emila Rajkovicia zawodzą. Zaczęło się więc w Ostrowie Wlkp. 'polowanie na czarownice'. Do odstrzału poszedł Marvin Jefferson, po którym obiecywano sobie znacznie więcej. Amerykanin po Zaduszkach przeniósł się do Turcji. Łatwo domyślić się kto jest faworytem niedzielnego pojedynku. Tutaj trzeba po prostu wykorzystać słabości Stali i podtrzymać dobrą passę w hali Azoty Arena, czyli jednym słowem Kuć żelazo póki gorące.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|