Unia Stargard nie dała szans Bryzie Reńsko i rozgromiła ich aż 7:0. Tym samym jest to najwyższy wynik jaki w tym sezonie uzyskali stargardzianie.
Dwukrotnie bramkarza gości pokonał Grzegorz Frąckowiak, a po jednym trafieniu dołożyli Mariusz Świderski, Tomasz Kaźmierczak, Mariusz Zawadzki, Radosław Drozd i Jacek Wasielewski.


Bryza była godnym rywalem dla Unii tylko przez niecałe dziesięć minut. Wtedy to na 35. metrze piłkę wyłuskał Mariusz Świderski, dosyć niespodziewanie zdecydował się na strzał i piekielnie mocne uderzenie odbijając się jeszcze od poprzeczki wylądowała w siatce. Bryza głównie się broniła, choć stwarzała groźne kontry. Dobrze jednak ataki rozbijali defensorzy stargardzian. Po jednym z rzutów rożnych bliski szczęścia był Piotr Begol, jednak jego strzał ponownie na róg sparował golkiper gości.



W 32. minucie spotkania z kontrą wyszła Unia, w środku z piłką ruszył Tomasz Kaźmierczak, idealnie dograł do wychodzącego w tempo Grzegorza Frąckowiaka i pewnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył na 2:0. Pięć minut później na 3:0 ponownie podwyższył Frąckowiak. Z lewej strony dobrze dograł Radosław Drozd, a całą akcję zakończył wspomniany Grzegorz Frąckowiak. Trener Franciszek Mikucki w wyjściowej "jedenastce" dokonał roszad. Od pierwszej minuty zagrał Marcin Gregorek, który zastąpił Jakuba Sprusińskiego. Na lewą stronę pomocy powędrował Tomasz Kaźmierczak, a jego miejsce w ataku zajął Frąckowiak. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i sędzia Aluszyk zaprosił zawodników do szatni.



W 46. minucie na potrójną zmianę zdecydował się trener Mikucki. Z powodu kontuzji boisko opuścił Marek Nadachewicz a jego miejsce zajął Jakub Sprusiński. Frąckowiaka zastąpił debiutujący w drużynie seniorów 17-letni Łukasz Szymczak. Na prawej stronie za Marcina Gregorka zameldował się Mariusz Zawadzki. Przez pierwsze minuty drugiej połowy liczne ataki Unii nie zostały zakończone bramkami. Jednak co się odwlecze to nie uciecze... Po wrzutce z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu bramkowym Bryzy, najprzytomniej zachował się Kaźmierczak, którego strzał głową minimalnie przekroczył linię bramkową. Stargardzianie jakby głodni kolejnych goli atakowali coraz to większą liczbą graczy. Bryza praktycznie całą jedenastką broniła własnej bramki. Nieliczne ataki gości starali się wykorzystać napastnicy Bryzy jednak ich celowniki były tego dnia bardzo rozchwiane. Bramkę na 5:0 zdobył Mariusz Zawadzki, który strzałem z okolic siódmego metra wykończył dobry rajd Kaźmierczaka. Najlepszą sytuację do zdobycia honorowego gola miała Bryza, lecz nawet akcja w przewadze "3 na 1" nie przyniosła bramki. Unici nie poprzestawali na atakach. Dobrze dogrywać wzdłuż bramki próbował Drozd, ale jego zamiary dobrze przeczytał bramkarz z Reńska. Tego dnia bardzo dobrze wychodziły strzały z dystansu. Dwukrotnie próbował Daniel Czerniak, lecz za pierwszym razem piłka minimalnie minęła bramkę a za drugim mocny strzał zatrzymał się na poprzeczce. Szczęścia brakowało nie tylko Danielowi, bo mimo kilku sytuacji do bramki nie mógł trafić Radek Drozd. Jednak i on doczekał się swojej 31. bramki w sezonie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na 11. metrze piłkę przejął Drozd, minął jednego z zawodników gości i strzałem w długi róg podwyższył na 6:0. Gdy do końca meczu pozostały sekundy ponownie rzut rożny miała Unia. Dośrodkowanie wybili goście, na strzał z dystansu zdecydował się Świderski, jednak na drodze piłki stanął Wasielewski, który spokojnie przyjął piłkę i ustalił wynik spotkania na 7:0.



źródło: www.uniastargard.futbolowo.pl