Fatalna passa trwa
W rozegranym dziś spotkaniu na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Szczecinie, Masovia po raz kolejny w tej rundzie poczuła gorycz porażki. Tym razem maszewiacy musieli uznać wyższość będącej w roli gospodarza drużynie Ehrle Dobra Szczecińska. Masovia tym samym podtrzymała fatalną passę zwiększając do 8 spotkań z rzędu bez zwycięstwa (2 remisy, 6 porażek), który jest najgorszym bilansem od ponad 4 lat. Po znakomitej jesieni podopieczni Marka Karmazyna wciąż pogrążeni są w zimowym maraźmie z którego w żaden sposób nie są w stanie wyjść. Początek spotkania nie wskazywał na to by maszewiacy mogli ten mecz przegrać a co dopiero stracić w nim aż 4 bramki. Do 30 minuty gości grali bardzo umiejętnie w obronie i czyhali na kontrataki. Jednak w 32 minucie po bezmyślnej stracie piłki w środku pola jeden z zawodników Ehrle przedziera sie w pole karne i przy biernej postawie obrońców płaskim strzałem pokonuje Seniuka. Od tego momentu Masovia nieco się ożywiła i stworzyła dwie groźne sytuacje do zdobycia bramki. W pierwszej z nich okazję zmarnował Kozakowski zaś w 44 minucie groźnie z rzutu wolnego uderzał wprowadzony za kontuzjowanego Mazura - Kisicki. Druga cześć spotkania rozpoczęła się od ochoczych ataków Masovii, która zepchnęła gospodarzy do defensywy. Cóż z tego skoro pierwszy wypad pod bramkę Seniuka kończy się golem dla Ehrle. Ponownie w tej sytuacji fatalnie zachowali się obrońcy Masovii, pozwalając na strzał z 20 metrów napastnika gospodarzy. W 67 minucie Masovia zdobywa bramkę kontaktową a jej autorem jest Przemek Kozakowski, który wykorzystuje dośrodkowanie Osesika i strzałem głową umieszcza piłkę w bramce Ehrle. Kiedy wydawało się że Masovia pójdzie za ciosem, fatalna stratę piłki w środku pola zalicza Przemek Stosio. To wykorzystują gospodarze i po szybkiej kontrze zdobywają swoją 3 bramkę. To nie podłamało maszewiaków i w 76 minucie dosyć szczęśliwie zdobywają bramkę na 3:2. Wtedy to z 45 metra rzut wolny wykonuje Osesik. Mocno bita piłka w kierunku bramki odbija się jeszcze od mokrej nawierzchni dostając poślizgu i ląduje w okienku bramki gospodarzy. Jednak nadzieje na uzyskanie choćby remisu prysnęły 5 minut później i to przy udziale słabo sędziującej trójki w tym spotkaniu, którzy uznali bramkę zawodnika będącego na kilku metrowej pozycji spalonej. Maszewicy po raz kolejny przegrali swoje spotkanie choć gra całego zespołu była nieco lepsza niż w poprzednich meczach. Cóż z tego skoro maszewiacy wciąż popełniają szkolne błędy przede wszystkim w defensywie. W spotkaniu tym również nie było czym postraszyć w ataku i cztery stworzone sytuacje to za mało by myśleć o zdobywaniu kompletów punktów. Gospodarze niczym nie zachwycili. Z 6 stworzonych sytuacji zdobyli 4 bramki co również świadczy o słabej postawie naszej defensywy. masovia.net / kichu relacjďż˝ dodaďż˝: tasia |
|