Raz na wozie, raz pod wozem
Nie wszystko udało się Enerdze Kotwicy Kołobrzeg podczas wiosennych wojaży po Podkarpaciu. Po zwycięstwie nad siarką w Tarnobrzegu i krótkim tam odpoczynku, zespół znad morza podejmowany był w poniedziałek (26 marca) przez jedną z czołowych ekip ligi; Sokół Łańcut.
Od początku już drużyna z południa mocno przycisnęła gości. I choć nie grał ich podstawowy rozgrywający, jeden z bliźniaków - Kamil Zywert, to lukę tę wypełniła z powodzeniem była „jedynka” Kotwicy; Artur Włodarczyk. Od dawna już ten zawodnik rywalizował (kiedyś w Treflu) z Pawłem Dzierżakiem, reżyserem gry Energi Kotwicy. Tym razem z pojedynku zwycięsko wyszedł Artur. Przy podobnym czasie gry jego zdobycze są bardziej przekonywujące. 12 Punktów (2x3), dwie zbiórki, 5 asyst, przechwyt i 0 strat oraz znane nam dobre obrony, które i w tym meczu demonstrował.
Przy lepszej koncentracji i skuteczności, szczególnie od szóstej minuty, do której wynik jeszcze był w miarę korzystny dla kołobrzeżan (13: 11), pierwsza kwarta zakończona wyraźnym prowadzeniem gospodarzy. Druga odsłona, to wyrównanie gry, z lekkim wskazaniem na przyjezdnych. Parę wygranych akcji i „Czarodzieje” odrabiają w niej jedno „oczko”. Na przerwę Sokół schodzi z ośmioma punktami przewagi (36:28).
Druga połowa rozpoczyna się siedmiopunktową serią miejscowych. Kołobrzescy gracze nie mogą wstrzelić się do łańcuckiego kosza. Zdobyte w tej części gry 12 punktów, to zbyt mało, żeby postraszyć dobrze funkcjonującą miejscową ekipę. Odskakuje ona i wyraźna już różnica ukazuje się na tablicy przed ostatnią odsłoną (58:40). Kołobrzeżanie próbują jeszcze naprawiać wynik, ale udaje im się to tylko połowicznie. Wreszcie lepsza skuteczność i udaje się trafić kilka piłek. Przy czym 22 „oczka”, to najlepsza zdobycz punktowa gości w meczu. O cztery lepsza również od wyniku przeciwników. Energa Kotwica odrabia, więc trochę, ale to wszystko, na co dzisiaj stać było „Czarodziejów”. W odpowiedzi na naszą niską efektywność, to i tak niewielki wymiar kary, choć część statystyk wcale źle, wbrew pozorom, nie wyglądała. Punkty zdobyte ze strat 10:8, w „pomalowanym” 28 (54 proc.) : 36 (67 proc.), z szybkiego ataku 4:18, punkty z ławki 15:26. Skuteczność celnych z gry podobna, (37,9:38,6 proc.) i tylko oddanych kilka rzutów więcej robi różnicę. Niestety wraca niemoc w rzutach wolnych i z obwodu. Tu jest źle i tu należy upatrywać przegranej. Nasze 19 procent za „trzy” i cztery trafienia (4/21), Sokół przebija wyraźnie. 31 Procent i trzydzieści punktów (10/32). Wolne podobnie. Przy tej samej ilości wykonywanych, dwa więcej trafione; 16:14 (69:61 proc.). Po tym meczu Energa Kotwica nadal zajmuje 12 lokatę i przy dobrym układzie, oczywiście zakładając zwycięstwo w przedświątecznym meczu z Pogonią Prudnik (piątek, 30 marca, godz. 18.30), może uplasować się na 11 pozycji, co daje przewagę boiska przy zbliżających się grach w fazie play-out (jeśli w Kołobrzegu; 12,13 kwietnia). Sokół Łańcut - Energa Kotwica Kołobrzeg 76:62 (24:15, 112:13, 22:12, 18:22) Sokół : M.Zywert 23 (5x3), M.Klima 14 (9 zbiórek), A.Włodarczyk 12, A.Inglot 8, R.Kulikowski 8 (15 zbiórek), M.Parszewski 5, B.Karolak 4, A.Warszawski 2, Energa Kotwica : P.Przyborowski 12, P.Dzierżak 11, Sz.Rduch 9, D.Grujić 8, P.Pawłowski 6, P.Bodych 5, Sz.Ryżek 5, Ł.Bodych 3, D.Neumann 3, G.Dobriański, M.Żmudzki
ďż˝rďż˝dďż˝o: materiały prasowe / Kotwica
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|