Espadon przegrywa w tie-breaku
Podopieczni Michała Gogola tym razem nie sprostali roli faworytów i przegrali wyjazdowe spotkanie z BBTS-em Bielsko-Biała. Mecz był bardzo zacięty i zakończył się pięciosetowym triumfem gospodarzy.
Pojedynek zaczął się dla gości z Pomorza Zachodniego wręcz idealnie. Justin Duff już w pierwszej akcji meczu wbił gwoździa ze środka, chwilę później Bartłomiej Kluth i Marcin Wika zapunktowali na serwisie i szybko zrobiło się 9:2. BBTS zdołał odrobić część strat i zbliżył się nawet na trzy punkty, ale dobra seria w końcówce sprawiła, że Espadon wygrał 25:18.
Drugą partię goście zaczęli od wyniku 4:2, ale po paru minutach przegrywali już 5:9. Drużyna Michała Gogola miała w tym okresie problemy z przyjęciem oraz wyprowadzeniem skutecznego ataku, co przełożyło się na negatywną serię. W sukurs szczecinianom znów przyszła zagrywka. Znakomicie w tym elemencie spisywał się Bartosz Gawryszewski i po chwili na tablicy wyników był już remis (10:10). W drugiej części seta do głosu znów doszli gospodarze i przy stanie 18:20 Michał Gogol poprosił o czas. Ten nie pozwolił odwrócić losów seta i ostatecznie BBTS wygrał 25:20, wyrównując tym samym stan meczu.
Trzecia odsłona spotkania, którą poprzedziła regulaminowa, 10-minutowa przerwa, z początku była bardzo wyrównana. Już po kilku akcjach Michał Gogol zdecydował się na zmianę rozgrywającego, a Tomasza Kowalskiego zastąpił na pozycji Eemi Tervaportti. Fin bardzo dużo grał środkiem, ale Espadon nie mógł zbudować większej przewagi, ponieważ psuł zbyt wiele zagrywek. Przy stanie 18:15 szczecinianom udało się odskoczyć na trzy punkty i to wystarczyło, aby triumfować w tym secie (25:20). Czwarta część meczu zaczęła się od kolejnej zmiany na pozycji. Mateusz Malinowski wszedł w miejsce Bartłomieja Klutha, a ciężar zdobywania punktów dźwigał przede wszystkim Michał Ruciak, który kapitalnie atakował z lewego skrzydła. BBTS zwietrzył jednak szansę na wywalczenie pierwszych punktów w sezonie i objął prowadzenie 12:8. Wynik nie wyglądał najlepiej, więc szkoleniowiec Espadonu posłał w bój także Jeffreya Menzela. Pojawienie się Amerykanina okazało się strzałem w dziesiątkę, znacząco zmieniło obraz gry i pozwoliło szczecinianom wrócić ze stanu 12:18 na 18:18. Niestety, w końcówce ponownie nieco lepszy był BBTS, który wygrał 25:21 i doprowadził do tie-breaka. W tym Espadon najpierw prowadził 3:1, ale zaliczył złą serię, stracił cztery punkty z rzędu i przy zmianie stron przegrywał 6:8. Straty powiększyły się do czterech punktów (8:12), ale walecznym szczecinianom udało się doprowadzić do remisu 12:12. Niestety, trzy ostatnie punkty padły łupem gospodarzy i to oni zakończyli mecz zwycięstwem (15:12). BBTS Bielsko-Biała - Espadon Szczecin 3:2 Sety: 18:25, 25:20, 20:25, 25:21, 15:12. Espadon: Kluth, Duff, Kowalski, Ruciak, Wika, Gawryszewski, Mihułka (l) oraz Jaskuła (l), Malinowski, Tervaportti, Menzel. BBTS: Tarasow, Łukasik, Gaca, Cedzyński, Peacock, Krikun, Marek (l) oraz Piotrowski, Bucki, Janeczek, Macionczyk.
�r�d�o: informacja prasowa
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|