ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
Bengoro
...kto nie walczy, przegrywa zawsze...
MKS Dąb Dębno po fatalnym meczu uległ na własnym boisku Piastowi Choszczno 1:3. Bramkę dla naszej drużyny zdobył w 37 minucie meczu były zawodnik drużyny z Choszczna - Jacek Jarecki. Tym samym z hukiem legła dębnowska twierdza, która pozostawała niezdobyta przez ponad 22 miesiące.



Sobotnie spotkanie z pewnością na długo zostanie zapamiętane przez dębnowskich sympatyków. Mimo kilku poprzednich rozczarowujących meczów nikt nie przypuszczał, że Dąb 'będzie w stanie' przegrać ze słabo grającym w tym sezonie Piastem i to w dodatku na własnym boisku. 27 spotkań ligowych, a doliczając także mecze Pucharu Polski, to 28 spotkań - tyle razy z rzędu, podopieczni Zenona Burzawy nie schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami. Wydawało się, że 30 pęknie spokojnie, bo przecież Pogoń mamy u siebie 24 maja... Wydawało się...



Już początek meczu wskazywał, że będzie to trudne spotkanie. Gospodarze zostali zepchnięci do defensywy, sporadycznie wyprowadzając ataki. Po kilku ostrzeżeniach przyjezdni zadali pierwszy cios, a pomógł im w tym bramkarz dębnowskiej drużyny. Jak się później okazało, nie był to pojedynczy wybryk. Biało-Zieloni próbowali się odgryźć, ale w ich akcjach nie było widać, ani ładu, ani składu, więc wyrównujący gol po 7 minutach od straty bramki był nie lada zaskoczeniem. Trzeba jednak zauważyć, że był to nie mniejszy prezent od gości, jak w spotkaniu z Energetykiem, ale ambicji i woli walki strzelcowi gola odmówić nie można. Taki nieoczekiwany dla Piasta obrót sprawy chciał wykorzystać Dąb i przez końcowe 10 minut zdecydowanie przeważał, aczkolwiek w konstruowaniu ataków nie było nic przemyślanego i wyglądało to jak typowe walenie głową w mur. A jako, że 'głową muru nie przebijesz' to i zawodnicy w białych trykotach szybko się zmęczyli i wbrew domysłom widowni, nie zdołali sobie zapewnić 3 punktów w ciągu drugich 45 minut.



Gest rozpaczy w przerwie wykonał trener Dębnian - Zenon Burzawa - który dokonał aż 3 roszad w składzie i trzeba przyznać, iż tego późnego popołudnia nos trenerski zdecydowanie go zawiódł, gdyż ani zmęczony Majchrzak, ani doświadczony Rosadziński, ani tym bardziej młokos Chrobak nie byli w stanie poderwać zespołu do walki o 3 punkty. Próbowali dokonać tego kibice dębnowskiej jedenastki, ale mimo ogromych starań również im ta sztuka się nie udała. W ciągu drugiej odsłony meczu gra, mogłoby się wydawać, bardziej się wyrównała. Co z tego, skoro tym razem przyjezdni nie obdarowali Biało-Zielonych drugim prezentem, a w zamian dostali dwa wspaniałe podarunki od Dominika Kubraka... Czary goryczy dopełniła ostatnia zmiana trenera Burzawy, który przy niekorzystnym wyniku i próbie odrobienia dwóch bramek wprowadza napastnika Kamila Chojnackiego za... napastnika Jacka Jareckiego. Sensu w tym zagraniu nie widzę żadnego, no chyba, że strzelec jedynego gola dla gospodarzy w tym meczu nabawił się jakiego urazu, jednak z wysokości trybun nie było widać żadnych oznak kontuzji. Po zdobyciu dwubramkowej przewagi przyjezdni tym razem nie pozwolili pograć miejscowym i dziecinną łatwością przedostawali się pod pole karne Dębu wykorzystując najczęściej dziurę w ustawieniu Dębnian po lewej stronie boiska. Jeszcze tylko kilka improwizacji kontrataku w wykonaniu Dębu, kilka strzałów rozpaczy, kilka długich piłek na Dłubisa z myślą "a nuż się znajdzie i coś wpadnie" i sędzia zakończył to smutne spotkanie.



Żal niewykorzystanej okazji, jaka nadarzyła się po kolejnej stracie punktów przez Błękitnych, żal straty 3. miejsca w tabeli, żal dębnowskiej twierdzy, która legła jak World Trade Center 11 września, żal też kibiców, którzy starali się jak mogli i nie załamywali się kolejnymi wybrykami graczy Dębu. Mecz wyglądał jak pojedynek doskonale zorganizowanej amerykańskiej armii dysponującej najlepszymi odrzutowcami, która mierzyła się z bezbronnymi dziećmi na osiołkach ze scyzorykami w rękach. No może, nie wszyscy mieli osiołki i scyzoryki. Dudek z pewnością zasłużył na szlachetnego konia, miecz i tarczę, bo jako jedyny próbował zrobić coś z niczego i chwała mu za to. I nie brońcie graczy Burzawy. Przegrać mecz można zawsze, nawet u siebie, ale po walce i grze pełnej wiary i zaangażowania. Sobotniego popołudnia nawet im się biegać nie chciało... A tego się nie wybacza.



Dąb:

Kubrak - Witkowski, Całko (Rosadziński), Sanecki - Dudek, Bocian (Chrobak), Niparko, Wachowski, Jarecki (Chojnacki) - Dłubis, Majewski (Majchrzak)



dabdebno.pl

relacjďż˝ dodaďż˝: young
 

IV liga (2007/2008)
Dąb Dębno Piast Choszczno
1 3
26-04-2008 18:00
widzów: ok. 400
0:1 - 29' - M.V.d.S. de Oliveira "Marcos"
1:1 - 36' - Jacek Jarecki
1:2 - 57' - Mariusz Szczęsny
1:3 - 67' - Dominik Karpała
dodaj video
pokaż wszystkie zdjęcia
Dąb: Kubrak - Witkowski, Całko (Rosadziński), Sanecki - Dudek, Bocian (Chrobak), Niparko, Wachowski, Jarecki (Chojnacki) - Dłubis, Majewski (Majchrzak).

Piast: Galiński - Klęczar, Rynkiewicz, Ł.Młynarczyk, Ostraszewski - Szczęsny (71 Drobisz), Miśta, Szmulski, Szczepański (66 Karpała) - Wawreńczuk, Marcos (82 Kiernicki).

żółte kartki: Dudek, Witkowski, Jarecki (Dąb)

Dane pomogli uzupełnić: maciekdebno1, Radek, macieks90, GalaxticosPiast, KochamDebno - dziękujemy
uzupełnij dane + fotki + video + relacja

imprezę polecają
poleć to wydarzenie sportowe innym
możesz być pierwszy

video
fotorelacje
pokaż wszystkie zdjęcia (51)
astm (17)
KochamDebno (34)
relacje
...kto nie walczy, przegrywa zawsze... (young)
Dąb podejmuje Piast Choszczno (KochamDebno)
 
top komentarze
newsy:
mecze:
34 » Gavia Choszczno-Mechani »
30 » Dąb Dębno-Ina Goleniów
24 » Mechanik Turowo-Wrzos B »
20 » Orzeł Wałcz-Chemik Poli »
18 » Gwardia Koszalin-Bałtyk »
18 » MKS Sokół Karlino-Pomor »
16 » Polski Cukier Kluczevia »
15 » Radew Białogórzyno-Wich »
13 » Wieża II Postomino-Vict »
12 » Darłovia Darłowo-Sparta »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 1
GOFER997
gości: 13
statystyki portalu
• drużyn: 3158
• imprez: 155175
• newsów: 78559
• użytkowników: 81544
• komentarzy: 1185810
• zdjęć: 912090
• relacji: 40805
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies