Nikt nie chciał gryźć sztucznej trawy
Olimp Złocieniec u siebie przegrał z Myślinem 1:2, z Płomieniem. Płomień to przedostatnia drużyna w tabeli. To już powinna być cała recenzja z tego meczu. Co jeszcze?
Złocienianie w porównaniu z graczami z Myślina stali w miejscu, tamci biegali. Dwóch z nich w tej konkurencji było poza zasięgiem piłkarzy Olimpu. Gracze ze Złocieńca są piłkarzami jednej akcji. Po niej muszą sobie dłużej odpocząć. Brakuje sił. Gdyby nie Michał Liszko w bramce porażka byłaby jeszcze dotkliwsza. Słowem - zwykłym, jakby nieco wioskowym wybieganiem Płomień w Złocieńcu wygrał, jak tylko chciał. Naszych usprawiedliwia brak Roberta Cieśińskiego i Tomasza Duszy. Jeden grypa, drugi emigracja za chlebem. W Złocieńcu nie ma żadnego przedsiębiorcy, który napastnika swojej drużyny przyjąłby do pracy. Jak ten chłopak chciał tu grać w piłkę, nieco ludzi wie. Ale, jakby innych ludzi zabrakło. Inaczej jest w Lechu Czaplinek, dokąd nasi uciekają, zupełnie inaczej jest w Drawsku Pomorskim. Bramkę dla Olimpu w ostatniej sekundzie meczu strzelił znów Paweł Teodorczuk, który z taką gracją zwiódł bramkarza, że bardziej przypominało to balet, aniżeli strzelanie honorowej bramki. Płomień - jedna bramka z karnego i druga z akcji: Gozdal(81). Co z tego dalej będzie? Bez reform się nie obejdzie, a reform nie będzie. W ogóle wszelkich reform w życiu gminy, a nie tylko w biednej niemiłosiernie w Polsce skopanej "kopanej". Najpiękniej w Złocieńcu grają trampkarze, później juniorzy starsi. Olimp juniorów młodszych nie prowadzi, gdyby prowadził, to nie miałby kolejnych kłopotów, które już za progiem. relacjďż˝ dodaďż˝: Sykus |
|