Darłovia deklasuje Piasta w drugich 45 minutach
Do wyjazdowego meczu z Piastem Drzonowo Darłowianie przystępowali w podobnym zestawieniu jak to miało miejsce kolejkę wcześniej, w czasie spotkania z Gryfem Polanów. Jedyną zmianą była nieobecność Tomasza Suwalskiego, którego w wyjściowym składzie zastąpił Grzegorz Waga. Mecz ten dla gości był niezwykle ważny, chociażby ze względu na fakt, iż dwa wcześniejsze zakończyli porażkami, a w następny czwartek podopiecznych Krzysztofa Jasiewicza czeka niezwykle trudny wyjazd do Wałcza.
O pierwszej połowie spotkania ciężko powiedzieć coś więcej niż to, iż przez większość minut zarówno gospodarze jak i przyjezdni nie potrafili uporządkować swojej gry. Miejscowi zawodnicy grali typową wyspiarską piłkę i z tego też powodu przeważały walka o górne piłki, a mało było szybkich, kombinacyjnych zagrań. Darłowianie starali się grać "swoją" piłkę, ale ich próby spełzły na niczym i dostosowali się do sposobu gry rywala. Przez pierwsze 45 minut meczu praktycznie żadna ze stron nie była bliska zdobycia bramki. Kilka uderzeń z dalszej odległości, oraz nieliczne niecelne próby z okolic pola karnego sprawiły, że każdy kibic mógł się solidnie wynudzić. Trochę życia w pierwszą odsłonę meczu mógł tchnąć w 44 minucie Mirosław Stermach, który po zagraniu Daniela Ryfy znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale w decydującym momencie fatalnie skiksował, posyłając piłkę daleko obok prawego słupka bramki Piasta. Na drugą część spotkania Darłowianie wyszli z roszadami w składzie. Mirosława Stermacha i Grzegorza Wagę zastąpili odpowiednio Damian Żaczek i Krzysztof Jasiewicz, co miało znacząco odmienić losy spotkania. Udało się to osiągnąć praktycznie od pierwszego gwizdka sędziego w drugich 45 minutach gry. Dobra gra gości nie oznaczała jednak, że to oni mogli jako pierwsi wyjść na prowadzenie. Zdecydowanie bliżej tego byli piłkarze z Drzonowa, którzy po jednej z kont mieli ku temu znakomitą okazję, ale bardzo dobrze w sytuacji sam na sam spisał się Jarosław Śliwiński. W kolejnych minutach to już Darłovia zagrażała bramce rywala. W 53 minucie kombinacyjną akcję przeprowadzili Daniel Zimoch, Grzegorz Dąbrowski oraz Krzysztof Jasiewicz, który uderzał na bramkę. Jego strzał zdołał jeszcze obronić bramkarz, ale wobec szybkiej dobitki Zbigniewa Zawady był już bezradny. Po zdobyciu prowadzenia przyjezdni całkowicie zdominowali boisko, co bardzo szybko zaowocowało kolejnymi bramkami. Pięć minut po otwarciu wyniku swoją drugą bramkę zdobył Zawada. Tym razem znalazł się sam na sam z bramkarzem rywali po podaniu Marcina Rychlewskiego i spokojnie posłał piłkę do siatki tuż pod poprzeczką. Prawy pomocnik Darłovii miał też swój udział w zdobyciu kolejnej bramki. Tym razem tuż przed polem karnym zagrał do Damiana Żaczka, który strzałem z 14 metrów posłał piłkę do siatki tuż przy lewym słupku. Do zdobycia trzech bramek goście potrzebowali zaledwie 11 minut i wkrótce stało się jasne, że zakończą cały mecz pewną wygraną. W kolejnych minutach jeszcze kilkakrotnie zagrozili bramce przeciwnika, ale brakowało troszkę wyrachowania i zimnej krwi. Najlepszą okazję zmarnował Wojciech Kasprzykowski, po centrze Mariusza Sawy, ale z kilku metrów trafił piłką wprost w bramkarza. Końcowy wynik ustalił Krzysztof Jasiewicz, posyłając głową piłkę do bramki, po kolejnej groźnej centrze Mariusza Sawy. Efektowna wygrana z Piastem w Drzonowie pozwoliła podopiecznym Krzysztofa Jasiewicza na powrót na piątą pozycję w ligowej tabeli oraz na zwiększenie przewagi nad rywalami z Łubowa i Barwic. Bardzo dobra postawa w drugich 45 minutach spotkania sprawiła, że do meczu z Orłem Biały Wałcz Darłowianie będą przystępowali z nadzieją na korzystny wynik, chociaż nie ulega wątpliwości, że to gospodarze będą zdecydowanym faworytem do zdobycia trzech punktów. www.darlovia.darlowo.pl relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho |
|