Dziś o 16.00 rozpoczął się mecz pomiędzy Błoniami Barwice a Gwardią Koszalin.
Jako pierwsi do ataku ruszyli piłkarze Gwardii, ale to też nie było niespodzianką. Wielki dramat miał miejsce około 10minuty, z powodu kontuzji boisko musiał opuścić nasz lider w obronie Sławek Niedźwiedź. Za niego wszedł Marcin Pieczara. Błonie dopingowane przez kibiców z Barwic starali się grać lepiej i konstruować jakieś akcje. Kolejne minuty to faul w polu karnym i rzut karny dla Gwardii. Na posterunku był jednak Łukasz Grzywaczewski, który świetnie wybronił rzut karny a potem dobitkę. Kolejna akcja Błoni, ładna kontra ale skutecznością nie popisał się Łukasz Mikołajczyk. Przed sobą miał tylko bramkarza Gwardii a obok był niepilnowany Michał Piławski, Łukasz chciał sam strzelić bramkę, ale nie udało się.



Na drugą połowę obie drużyny wybiegły w takich samych składach. Niestety w II połowie straciliśmy 3 bramki a zdobyliśmy tylko jedną. Przy dwóch bramkach straconych przez nasz zespół było trochę winy naszego bramkarza, który nie ruszył się do piłki tylko stał w miejscu. Piłkarze Błoni chcieli strzelić bramkę, ponownie przed szansą stanął Łukasz Mikołajczyk, ale i tym razem nie udało się mu pokonać bramkarza Gwardii. Około 80 minuty na boisku pojawili sie Przemysław Kraska, Jacek Noga oraz Rafał Smółka. Około 85' Jacek Noga strzałem do pustej bramki zdobył jedynego gola dla Błoni w tym spotkaniu. W dzisiejszym meczu świetnie spisali sie barwiccy kibice, którzy głośnym dopingiem wspomagali swoją drużynę. Na stadionie przebywali policjanci z powodu kibiców gości, którzy przyjechali w dużej grupie. Ostatnie spotkanie w tym sezonie to wyjazd do Drzonowa i pojedynek z tamtejszym Piastem.


Błonie: Łukasz Grzywaczewski - Mateusz Węgiełek, Piotr Kikun, Robert Felisiak, Łukasz Zając - Bartosz Gersztyn, Łukasz Zbroszczyk (około 80' Przemysław Kraska), Sławek Niedzwiedz (około 10' Marcin Pieczara), Grzegorz Łomakin (około 80' Rafał Smółka) - Michał Piławski, Łukasz Mikołłajczyk (około 80' Jacek Noga)