Smoliński uratował remis
Piłkarze Pogoni Szczecin na trudnym terenie we Wrocławiu wywalczyli jeden punkt. Bohaterem spotkania bez wątpienia został młody Kacper Smoliński, dla którego był to drugi występ na boiskach Ekstraklasy. To po jego trafieniu w 84. minucie granatowo - bordowi wyrównali stan meczu. Dziewiętnastolatek bardzo cieszył się po trafieniu do bramki gospodarzy, ucałował herb Pogoni a w późniejszych wypowiedziach podkreślał jak to dla niego ważne. W Pogoni Szczecin gra bowiem od siódmego roku życia. Z kolei Robert Pich, kapitan gospodarzy nie krył rozgoryczenia. - Ten remis traktujemy jak porażkę. - mówił. Nic dziwnego, bowiem Śląsk tym samym utracił szanse walki o podium i europejskie puchary.
Spotkanie rozpoczęło się szczęśliwie dla Portowców. Po kilku sytuacjach, stworzonych przez szczecinian nadeszła dziewiętnasta minuta. Wówczas piłkę zagraną przez Mariusza Malca odbiera Adam Frączczak. Kapitan Pogoni, ciągnięty za koszulkę, przez dwóch obrońców Śląska na granicy pola karnego pada z nóg. Po konsultacji VAR arbiter główny tego meczu wskazuje na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienia sam poszkodowany. Piłka odbija się jeszcze od rąk bramkarza i ląduje w siatce.
Śląsk nie musiał długo czekać na wyrównanie. W 29. minucie na tablicy pojawia się remis. Pich dośrodkowuje a Israell Puerta głową kieruje piłkę do bramki. Kilka minut później niecelnie strzela Zech. Śląsk nie zamierza poprzestać na wyrównaniu i w 35. minucie sprawdza umiejętności Stipicy, chwilę później Malec przerywa akcję Exposito. Kiedy wydawało się, że wynik już do końca pierwszej połowy się nie zmieni, szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy. W doliczonym czasie gry młodzieżowiec Przemysław Płachata wyprowadza Śląsk na prowadzenie. Po zmianie stron Pogoń ruszyła do ataków, ale gospodarze również nie zamierzali się poddawać. Po kilku sytuacjach granatowo - bordowych niecelnie uderzał Markovic. W 54. minucie przed szansą stanął Drygas, ale nie udało mu się trafić do bramki rywala. Pięć minut później Płacheta z ostrego kąta i gorąco pod bramką Stipicy, który ostatecznie zażegnuje niebezpieczeństwo. Kolejną szansę na podwyższenie wyniku zmarnował Exposito. W 75. minucie dobra sytuacja Frączczaka, ale futbolówka mija bramkę Śląska. W odpowiedzi najpierw Exposito, później Zivulic, ale bez konsekwencji dla gości. W międzyczasie trener Portowców zdecydował się na powiększenie liczby młodzieżowców na murawie. Młodzi nie zamierzali być tłem dla doświadczonych piłkarzy. I tak w 84.minucie 21-letni, choć już bardzo doświadczony Sebastian Kowalczyk podał piłkę do Kacpra Smolińskiego a ten wykorzystał swoją okazję i doprowadził do wyrównania. Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 2:2 (2:1) 0:1 - Adam Frączczak 22’ 1:1 - Israel Puerto 29’ 2:1 - Przemysław Płacheta 47’ 2-2 - Kacper Smoliński 84' Śląsk Wrocław: 1. Matúš Putnocký - 18. Lubambo Musonda (30. Kamil Dankowski 73'), 5. Israel Puerto, 15. Márk Tamás, 4. Dino Štiglec - 19. Filip Marković (32. Sebastian Bergier 80'), 21. Jakub Łabojko, 23. Diego Zivulić, 7. Róbert Pich (C), 8. Przemysław Płacheta (25. Damian Gąska 90') - 9. Erik Expósito Pogoń Szczecin: 1. Dante Stipica - 23. Benedikt Zech, 13. Konstantinos Triantafyllopoulos, 33. Mariusz Malec, 15. Hubert Matynia - 14. Kamil Drygas, 8. Damian Dąbrowski, 29. Marcin Listkowski (54. Maciej Żurawski 67'), 27. Sebastian Kowalczyk, 16. Santeri Hostikka (61. Kacper Smoliński 60') - 9. Adam Frączczak (C) (63. Hubert Turski 76') Żółte kartki: Puerto - Matynia, Zech. Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów ok. 6 000.
�r�d�o: wlasne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|