Deszczowa kanonada w Dziwnowie
W sobotnim spotkaniu klasy okręgowej Jantar Dziwnów pokonał Spartę Gryfice 5:1.
Gospodarze bardzo szybko objęli prowadzenie. W 5. Minucie Stalewski skapitulował po bramce grającego trenera Jantaru, Krzysztofa Wróbla. To spotkanie było rozgrywane pod dyktando miejscowych zawodników. W 28. minucie piłka po raz drugi wpadła do siatki gości. strzelcem gola numer dwa był Mateusz Ciesielski. Rezultat pierwszej połowy ustalił Kamil Kacperek w 30. minucie. Podopieczni trenera Kańczuckiego byli bezradni wobec dobrej gry Jantaru.
Tuż po przerwie rozpadało się na dobre. Co ciekawe była to tzw. „woda na młyn” dla gospodarzy. W 50. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego futbolówkę do siatki posłał Paweł Żabierek. W międzyczasie w obu zespołach przeprowadzone zostały zmiany. W 57. minucie swoją drugą bramkę w tym pojedynku zdobył Kamil Kacperek. Po tym trafieniu goście przebudzili się i zaczęli się lepiej prezentować. 75. minuta to honorowe trafienie dla gości. Pięknym strzałem popisał się Mariusz Gabryś, który po tym trafieniu zaprezentował specjalną cieszynkę z powodu narodzin córki Hani. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie i Jantar Dziwnów zasłużenie wygrał ze Spartą Gryfice 5:1.
Powiedzieli po meczu: Krzysztof Wróbel (trener Jantaru Dziwnów): - Dziękuję za gratulacje. Chcę pochwalić całą drużynę. Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze w obronie. Wykorzystaliśmy wysoką grę Sparty. Próbowaliśmy grać szybciej, kombinacyjnie, gdzieś te parę piłek prostopadłych poszło. Z tego padały nasze bramki. Dziękuje zespołowi, że w tak ciężkich warunkach pogodowych wybiegaliśmy, wygraliśmy ten mecz. Marcin Kańczucki (trener Sparty Gryfice): - Niestety kolejny raz wysoko przegrywamy wyjazdowe spotkanie, po tym jak przeciwnik szybko otwiera wynik meczu. Jantar niczym nas specjalnie nie zaskoczył. Gospodarze zdobyli bramki po akcjach bokami, czego się spodziewaliśmy. Nie ustrzegliśmy się prostych błędów indywidualnych. Po przerwie ruszyliśmy odrabiać straty i kiedy wydawało się, że jesteśmy blisko zdobycia bramki, tracimy gola na 4:0 po pięknym uderzeniu z rzutu wolnego. Ta bramka podcięła nam skrzydła. Było widać, że zeszło z nas troszkę powietrze. Przykra, wysoka porażka, ale zasłużona. Byliśmy dziś zespołem słabszym. Gratuluję Jantarowi wygranej. My nie spuszczamy głów. Musimy wyciągnąć wnioski i dalej robić swoje. 1:0 Wróbel 2:0 Ciesielski 3:0 Kacperek 4:0 Żabierek 5:0 Kacperek 5:1 Gabryś JANTAR: Szydłowski - Kapczyński (C), Lalak (86' Olszak), Wróbel (67' Galec), Sutor (86' Kubiński), Kacperek, Żabierek (74' Pęcak), Lisowski (67' Ciechacki), Ciesielski, Szczęsny, Wach SPARTA: Stalewski - Szczupaczyński, Wołoch, Gabryś, Bodys (C), Lal (65' Borowski), Kowalczyk (65' Zakrzewski), Cymkiej (46' Jaroszewicz), Szlufarski (85' Wachowiak), Bogusz, Gnat (75' Hojczyk) żółte Kartki: Szczupaczyński, Gabryś (Sparta)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|