W niedzielne przedpołudnie piłkarze Klubu Piłkarskiego Chemik POLICE wybiegli na murawę przy ulicy Siedleckiej by rozegrać spotkanie 9 kolejki II ligi. Przeciwnikiem byli sąsiedzi z tabeli Czarni Żagań.

Pierwsza połowa po golach Marka Sajewicza zakończyła się prowadzeniem 2:0. Po przerwie czerwoną kartkę obejrzał Rafał Krzyżanowski. Mimo osłabienia policzanie nadal atakowali i w efekcie kolejne dwa gole zdobył Przemysław Ciołek. Wynik spotkania mógł być jeszcze wyższy jednak piłkarzom Chemika zabrakło odrobiny opanowania piłki.

Chemik: Wiśniewski - Brzeziński, Szałek J., Szałek M., Bouba, Krzyżanowski, Miśta (83' Muskała), Echaust (54' Jakuszczonek), Jarymowicz, Ciołek, Sajewicz (69' Jóźwiak)



Czarni: Shliakotin - Bednarczyk (59' Bała), Folek, Kwiatkowski, Gregorovych, Wolak, Kryszak (68' Dziopa), Piechowiak, Kassian, Dutkiewicz (46' Omelianov), Tyc



Statystyki (KP - Czarni):

Strzały celne: 5 - 2

Strzały niecelne: 2 - 8

Faule: 11- 16

Żółte kartki: 5 - 1 (Krzyżanowski x2, Szałek J., Jarymowicz, Muskała - Wolak)

Czerwone kartki: 1- 0 (Krzyżanowski)

Rzuty rożne: 3 - 4

Spalone: 3 - 4



Sędziowali: Marek Opaliński - Sławomir Cierlik, Dominik Pasek - Artur Załęczny (Dolnośląski ZPN)



Pogoda: przejściowe zachmurzenie, 19 st. C



Widzów: 250



Gole:

1:0 - 30 minuta - Marek Sajewicz

2:0 - 43 minuta - Marek Sajewicz

3:0 - 81 minuta - Przemysław Ciołek

4:0 - 84 minuta - Przemysław Ciołek



W pierwszych minutach dwukrotnie zaatakowali piłkarze Chemika POLICE. Niestety podania w pole karne Marcina Miśty do Rafała Krzyżanowskiego i Artura Brzezińskiego do Arkadiusza Jarymowicza były niedokładne. Czarni usiłowali odpowiedzieć strzałem Dariusza Piechowiaka jednak piłka przeleciała wysoko ponad bramką. W 10 minucie Jakub Szałek dośrodkował na linię pola karnego do Miśty, ten zgrał do Marka Sajewicza jednak Oleksii Shliakotin był szybszy do piłki. Dwie minuty później zrobiło się gorąco pod bramką Chemika. Po dośrodkowaniu z lewej strony Mateusz Wiśniewski złapał śliską piłkę, ta wyśliznęła mu się z rąk. Na szczęście wychowanek Chemika błyskawicznie naprawił swój błąd zanim do piłki doszedł którykolwiek z gości.



W 20 minucie Artur Brzeziński zagrał w pole karne do Rafała Krzyżanowskiego jednak zawodnika KP uprzedził obrońca. Chwilę później po przeciwnej stronie boiska Piotr Dutkiewicz, wychowanek Chemika grający w Czarnych, zagrał do Tadeusza Tyca. Podanie przeciął jednak Michał Szałek. Pół godziny po rozpoczęciu spotkania Artur Echaust wrzucił piłkę za linię obrony, Marek Sajewicz niepilnowany wyszedł praktycznie sam na sam z bramkarzem i spokojnie zdobył gola. Później po faulu na Jakubie Szałku sędzia podyktował rzut wolny, silny strzał Michał Szałka przeleciał zaledwie metr ponad bramką. Kolejna akcja również mogła się zakończyć golem, tym razem po dośrodkowaniu Bouby jeden z obrońców wybił piłkę na linię pola karnego prosto pod nogi Przemka Ciołka. Zawodnik Chemika nie zdołał jednak oddać strzału, został zablokowany. W 43 minucie Artur Echaust w narożniku pola karnego zwodem zmylił Karola Bednarczyka, po czym silnym uderzeniem posłał piłkę na 9 metr. Na 9 metrze nabiegający Marek Sajewicz spokojnie strzałem do pustej bramki zdobył gola.



Po przerwie goście dali prawdziwy pokaz bezsilności, nie mogąc wedrzeć się w pole karne usiłowali pokonać Mateusza Wiśniewskiego strzałami zza pola karnego. Z mizernym skutkiem strzelali Dariusz Piechowiak (słabo, w ręce bramkarza), Kamil Kassian (kilometry nad bramką) i Marek Wolak. Rozgrzewający się za swoją bramką rezerwowi Czarnych przy strzale Kassiana pod nosem mówili, żeby nie strzelał. Po fatalnym pudle uderzenie skwitowali krótko: „raz na sto strzałów coś takiego się uda”. W 59 minucie boisko przedwcześnie za dwie żółte kartki musiał opuścić Rafał Krzyżanowski. Pierwszą żółtą kartkę obejrzał jeszcze w pierwszej połowie, gdy głośno wyraził dezaprobatę dla decyzji arbitra. Drugą obejrzał po faulu od tyłu na Macieju Kwiatkowskim. Paradoksalnie ta czerwona kartka pomogła Chemikom. Zespół zaczął grac jeszcze bardziej agresywnie w ofensywie. Pierwsza groźna akcja w osłabieniu miała miejsce sześć minut po kartce. Marek Sajewicz prawą stroną wbiegł w pole karne, podał na linię pola do Arkadiusza Jarymowicza. Bramkarz Czarnych zdołał jedynie sparować przed siebie uderzenie zawodnika Chemika, na 6 metrze piłki nie sięgnął Ciołek, ta dotarła na 12 metr do Mateusza Jakuszczonka. „Jako” strzelił na bramkę jednak uderzenie zostało zablokowane przez obronę. Sekundy później po przeciwnej stronie do podania prostopadłego wyszedł Tadeusz Tyc, piłka jednak minęła i Wiśniewskiego, i bramkę. W 72 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony pola karnego na bramkę uderzał Marek Wolak, piłka trafiła w boczną siatkę.



W 75 minucie Brzeziński otrzymał prostopadłe podanie do Jarymowicza, obrońcę Chemika na 14 metrze uprzedził bramkarz Czarnych. Chwilę później Jarymowicz z połowy boiska popędził między obrońcami na bramkę, wbiegł w pole karne jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem za daleko wypuścił sobie piłkę i ta wpadła w ręce Shliakotina. W 81 minucie ponad 60 metrów prawym skrzydłem pokonał Jakub Szałek po czym dośrodkował na środek do biegnącego równolegle Przemka Ciołka, ten przyjął piłkę i lekką podcinką pokonał bramkarza. Trzy minuty później padł czwarty gol dla Chemika. Tym razem wprowadzony zaledwie minutę wcześniej Leszek Muskała przebiegł kilkadziesiąt metrów z piłką, wystawił Ciołkowi, a ten sam na sam z bramkarzem precyzyjnym strzałem z 13 metrów pokonał wychodzącego z bramki Ukraińca. Tuż przed końcem Jarymowicz zagrał piłkę na dobieg do Jarosława Jóźwiaka, ten w pojedynku sprinterskim pokonał obrońcę Czarnych jednak piłka po strzale z ostrego kąta wylądowała w rękach bramkarza. W doliczonym czasie gry Muskała i Jóźwiak wyszli na jednego obrońcę. Muskała zagrał na prawo do Jóźwiaka, ten jednak mając przed sobą tylko bramkarza zamiast uderzyć z pierwszej piłki usiłował ją przyjąć i w efekcie bramkarz przejął piłkę. Tuż przed końcowym gwizdkiem Jóźwiak dośrodkował piłkę w pole karne, Jarymowicz usiłował z przewrotki zdobyć gola jednak źle trafił w piłkę.



Ostatecznie Chemik POLICE wygrał z Czarnymi Żagań 4:0. Wygrana mogła być wyższa o co najmniej dwa gole jednak zabrakło troszeczkę opanowania piłki w polu karnym. Cieszy bardzo dobra skuteczność, w pierwszej połowie oba celne strzały znalazły drogę do siatki. Po przerwie mimo gry w osłabieniu zawodnicy zdobyli kolejne dwa gole i bez problemu pokonali Czarnych.



Marek Czerniawski (trener Chemika): Wydaje mi się, że podobny scenariusz powinien być w meczu z Koronowem. Tam również dobrze zagraliśmy, też mieliśmy sytuacje. Natomiast tutaj zamieniliśmy je na bramki. Było to co chcieliśmy widzieć, kibice też na pewno są zadowoleni. Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że bramek mogło być nawet więcej. Jestem zadowolony, bo 4:0 w meczu drugoligowym to dobry wynik. Bardzo mnie cieszy pierwsza połowa, gdy graliśmy 11 na 11 strzeliliśmy dwie bramki, na które zasłużyliśmy. Byliśmy lepsi co potwierdziliśmy w drugiej połowie. Szkoda czerwonej kartki Krzyżanowskiego, podejrzewam, że te gole szybciej by padły w drugiej połowie. A tak mieliśmy te 15-20 minut naporu Czarnych. Jeszcze wierzyli, że są w stanie się odbić. Trzecia bramka już ich dobiła. Jeżeli chodzi o grę ofensywną to był to najlepszy mecz jaki zagraliśmy, pod względem defensywy lepiej jednak zagraliśmy w Sosnowcu.



www.klubpilkarski.police.pl