Sława znów bez szans w Szczecinku
W ostatnich dwóch sezonach Darzbór łatwo ogrywał Sławę Sławno w meczach u siebie, nie tracąc przy tym choćby bramki. Ta tradycja została podtrzymana i tym razem. Sława znów zagrała w Szczecinku bojaźliwie, ani razu nie zmuszając do większego wysiłku nowego bramkarza Darzboru – Mariusza Rzepeckiego.
Początek spotkania to uważna gra z obu stron. Autorem pierwszego celnego strzału był Konrad Romańczyk. Najskuteczniejszy napastnik gospodarzy spróbował szczęścia z około 20 metrów, ale jego uderzenie w ładnym stylu obronił Piotr Kaźmierczak. Bramkarz Sławy nie miał jednak szans w 20 minucie. Piłkę z głębi pola otrzymał Adrian Nowak, ładnie się z nią obrócił zwodząc przy tym obrońcę i wykorzystał sytuację sam na sam. Sympatycy gospodarzy mogli odetchnąć, bo Darzbór w tym sezonie nie zwykł oddawać prowadzenia aż do ostatniego gwizdka. W sobotę kolejny raz to potwierdził. Sława próbowała odrobić straty. Jej zawodnicy kilka razy zbliżyli się w okolice pola karnego, ale – w przeciwieństwie do Darzborowców - nie przeprowadzili żadnej groźniejszej akcji. W 36 minucie dośrodkowanie Kamila Chicewicza dotarło do Dawida Borkowskiego. Strzał tego drugiego został sparowany przez Kaźmierczaka na korner, po którym znowu było groźnie i ponownie dobrym refleksem popisał się bramkarz. Druga połowa nie różniła się zasadniczo od pierwszej. Bramka również padła około 20 minut po wznowieniu gry. Kapitalnym rajdem popisał się Chicewicz. Na pełnym biegu minął dwóch rywali, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę Romańczykowi, który za chwilę mógł cieszyć się z czwartego gola w rundzie. Przy prowadzeniu 2-0 trener Wojciech Megier mógł trochę poeksperymentować. W III lidze zadebiutowali: junior – Maciej Jaroszyński i młodzieżowiec – Adam Jabłoński. Mimo roszad w składzie gra Darzboru nie wyglądała gorzej. Gospodarze spokojnie „dociągnęli” prowadzenie do końca, w czym nie przeszkadzali piłkarze Sławy. Blisko strzelenia gola byli tylko raz, gdy po centrze Marcina Chyły napastnik gości nie trafił do bramki z 5 metrów. Na koniec nie obyło się jeszcze bez kontrowersji i zastrzeżeń do pracy sędziego. Arbiter na koniec trochę się zagubił, ale jego błędy na szczęście nie wypaczyły wyniku. Wygrał zdecydowanie lepszy zespół. www.darzbor.yoyo.pl relacjďż˝ dodaďż˝: zdyniek |
|