Wyprawa Energetyka do Chociwla miała być spacerkiem po kolejny trzy punkty drużyny z Gryfina ale okazała się jednak ciężkim sprawdzianem dla podopiecznych trenera Marka Minkwitza.
Gospodarze, którzy w tym sezonie nie wygrali jeszcze żadnego spotkania na własnym boisku dwukrotnie obejmowali prowadzenie w dzisiejszym meczu. Najpierw w 16. minucie po golu
Marka Przybyły i trafieniu Kamila Fryszki z 37. minuty. Ten drugi w 60. minucie z rzutu karnego zdobył trzecią wyrównująca bramkę. Gole dla Energetyka padły natomiast po trafieniach
Marka Łapińskiego, Roberta Śliwińskiego z rzutu karnego oraz Patryka Deptuły.
W 9. minucie po dośrodkowaniu Łukasza Kosakiewicza nad poprzeczką uderzył Łukasz Deptuła a chwilę później po faulu na Marcinie Łapińskim piłkę w pole karne dograł Robert Śliwiński a Marek Ufnal świetnie wybronił uderzenie głową samego poszkodowanego.
W 16. minucie pierwszą bramkę zdobyli miejscowi a dokładniej Marek Przybyła którego udało się minąć Pawła Horodyjskiego i skierować piłkę do siatki tak więc gospodarze pokazali że łatwo skóry nie oddadzą.
Kilka sekund później po bardzo nie dokładnym wybiciu piłki przez Horodyjskiego, Jarosław Jaźwiński z dwudziestu metrów nie trafił w pustą bramkę.
Radość podopiecznych trenera Tadeusza Piotrowskiego z jedno bramowej przewagi nie trwała jednak długo bo już cztery minuty po straceniu bramki Energetyk doprowadził do wyrównania. Tomasz Kwaśniewski długi podaniem po ziemi obsłużył Łapińskiego ten minął bramkarza i prawie z końcowej linii boiska technicznie uderzył na bramkę.
W 37. minucie poraz drugi prowadzenie objęli gospodarze. Jaźwiński dograł do Fryszki a ten strzałem zza pola karnego nie dał szans 29-letniemu bramkarzowi Energetyka.
Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy padła kolejna bramka już czwarta i znowu wyrównująca. Kamil Kołtun w polu karnym sfaulował Deptułę a Robert Śliwiński pewnie wykonał rzut karny.
W ostatnich sekundach tej części gry boisko opuścił jeszcze kontuzjowany Łapiński.
Dziesieść minut po przerwie piłkę z prawej strony boiska dobrze dośrodkował Łukasz Aleksandrowicz a wprowadzony za Łapińskiego Patryk Deptuła głową pokonał Ufnala.
W 62. minucie szóstą bramkę w meczu zdobył Fryszka pewnie wykonując rzutu karny po faulu Kamila Stępnia na Tomaszu Koziole.
Kwadrans przed końcem swoją trzecią bramkę mógł strzelić młody Fryszka ale gdy przekładał sobie w polu karnym piłkę z prawej na lewą nogę ubiegł go jeden z obrońców Energetyka.
W 83. minucie Tomasz Masztaler na 16 metrze mając metr przed sobą bramkarza Piasta nie trafił w światło bramki.