W meczu pomiędzy SMS PZPS I Sosnowiec a Piastem Szczecin bezdyskusyjne zwycięstwo 3:1 odniosły uczennice z Sosnowca.
Wynik mógł byc 3:0 gdyby większą koncentracją oraz opanowaniem wykazały się miejscowe zawodniczki. Piast zawiódł na całej linii. były momenty, że warto było patrzeć na grę Piasta, lecz przez większą część meczu odnosiło się wrażenie, że to w postaci uczennic występują szczecinianki.

Po meczu tym do dyspozycji zarządu oddał się trener Piasta pan Marek Mierzwiński.



Przebieg meczu:

Set pierwszy rozpoczął się od szybkiego prowadzenia SMS 4:2, wydawało się, że jest to chwilowy zbieg okoliczności jednak młode zawodniczki Wołosz, Pawlak "udzieliły" prawdziwej lekcji siatkówki wyżej notowanemu zespołowi Piasta. Wprawdzie Piast wyrównał stan meczu na 11:11, lecz ponownie odrzucone od siatki podopieczne Marka Mierzwińskiego były bezradne, nie miały pomysłu na grę. Wprawdzie zawodniczki ze Szczecina objęły nawet prowadzenie 14:12 i gdy wydawało się, że wszystko potoczy się po myśli Piasta bardzo dobry okres gry zanotował SMS. Bryda wraz Wołosz, czy Pelc kończyły ataki z pierwszej piłki podbijały trudne piłki, czego nie można powiedzieć o zawodniczkach ze Szczecina. Widząc nieporadność swoich zawodniczek o czas przy stanie 17:15 dla SMS poprosił Marek Mierzwiński, przerwa na żądanie na niewiele się zdała. Dwupunktowe prowadzenie utrzymywało się przez długi okres czasu, a Piast nadal nie mógł "wejść" swój styl gry. Przy stanie 21:21 o czas poprosił Andrzej Peć, przerwa okazała się dobrym posunięciem i jeszcze bardziej zmobilizowała uczennice, które zakończyły zwycięsko tą partię meczu. Końcówka tego seta to błędy Piasta i ponownie dobra gra w obronie SMS-u.



Druga odsłona meczu to mocne uderzenie SMS-u, który to czterokrotnie postawił blok i zablokował atakujące Piasta. Przy stanie 4:0 o czas poprosił Marek Mierzwiński. Podobnie jak to miało miejsce w pierwszej odsłonie Piast za sprawa Chojnackiej, Rzenno i Archangalskiej mozolnie odrabiał straty i wyrównał stan tej partii - 11:11. Na nic zdały się wysiłki Piasta, gdyż SMS za sprawą Martałek "odjechał" na cztery oczka (15:11). Ponownie o czas poprosił Marek Mierzwiński chcąc ożywić i pobudzić do lepszej gry swoje podopieczne te z kolei poprawiły nieco grę i po raz kolejny zniwelowały i doprowadziły do remisu 19:19. Gdy wydawało się, że to one odwrócą losy tego seta i rozstrzygną go na swoją korzyść ponownie dały znać o sobie proste błędy w końcówce tego seta. Wynik wprawdzie do końca oscylował wokół remisu 21:21, 23:22 dla SMS i wówczas to Rolińska zaatakowała w aut, a Szydełko została zablokowana i w Sosnowcu powiało wielką niespodzianką.



Set trzeci powinien być setem ostatnim, lecz nie był przez niefrasobliwość i porywczość uczennic. Ponownie prowadzenie 7:4, wyrównanie przez Piast stanu seta 11:11 i całkowite oddanie pola gry. Wydarzenia, które miały potem miejsce na parkiecie zmieniały się jak w kalejdoskopie. Najpierw SMS po atakach i akcji w bloku Pelc objął prowadzenie 17:13, a szczecinianki spuściły głowy jakby były pogodzone z porażką, potem Wołosz zwiększyła prowadzenie SMS-u do stanu 20:14 i gdy wydawało się, że dojdzie do wysokiego zwycięstwa SMS-u, sprawy w swoje ręce wzięła Chojnacka, która zanotowała serię 11 serwów i utrudniła grę podopiecznym trenera Pecia. Piast poprawił grę w ataku, blokował i wydawało się, że wszystko powróci na dobre tory i przynajmniej dwa punkty pojadą do Szczecina.



Czwarta a zarazem ostatnia odsłona meczu miała najbardziej zacięty przebieg. Wynik przez cały czas oscylował wokół remisu 5:5, 9:9 12:12,17:17. Żadnej drużynie nie udało się zdobyć klikupunktowego prowadzenia. Piast po ataku Chojnackiej objął nawet prowadzenie 14:13, lecz wkrótce potem dekoncentracja jaka pojawiła się w szeregach drużyny przyjezdnej sprawiła, że przy stanie 16:14 dla SMS-u o czas po raz kolejny poprosił Marek Mierzwiński. to był ostatni dzwonek dla Piasta, który wyrównał stan meczu 16:16, lecz było to wszystko. Dwie skuteczne akcje Polak i Martałek oraz błąd Sachmacińskiej i było już 20:17 dla zespołu z Sosnowca. Jeszcze jeden zryw Piasta tym razem Sachmacińska oraz błąd własny SMS i było już tylko 20:19 dla gospodyń. W następnych akcjach uczennice z Sosnowca "wypunktowały" Szczecinianki tak jak chciały. Najpierw skuteczny atak zanotowała Martałek, potem asem serwisowym popisała się Wołosz i było 22:19, następnie została zablokowana Szydełko i było już 23:19. Piast jeszcze walczył zniwelował przewagę do dwóch "oczek" 23:21, lecz było to wszystko na co stać było zawodniczki ze Szczecina. Dwa skuteczne ataki SMS-u w końcówce seta zakończyły mecz i doszło do wielkiej niespodzianki.



Z taką formą i dyspozycją jaką zaprezentowała drużyna ze Szczecina ciężko będzie myśleć o nawiązaniu skutecznej walki o Plus Ligę Kobiet. Na pewno potencjał, jak i doświadczenie przemawiają na korzyść Piasta, lecz strata punktowa z rywalami z dolnej półki może być trudna do odrobienia w dalszej części rozgrywek. Wiadomo też, że "prawdziwa" gra rozpocznie się w play-offach, lecz w chwili obecnej w szczecińskim zespole potrzebne są zmiany póki nie jest za późno....