Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżywają działacze i kibice Masovii Maszewo patrząc jak prezentują się ich piłkarze w rundzie wiosennej. Po fatalnym występie w Nowogardzie i porażce z Pomorzaninem 1:4 przyszedł dobry występ i pogrom 8:1 Radowii w Radowie. Gdy wydawało się że maszewiacy złapali odpowiedni rytm i mecz z Wichrem Brojce w 17 kolejce powinien przynieść kolejne punkty, po raz kolejny zielono-czerwoni zawiedli i po bardzo słabym występie wyraźnie ulegli gościom 4:1. Mecz od początku nie był udany dla gospodarzy, którzy grali bardzo ospale nie przejawiając chęci do gry, jak to miało miejsce przed tygodniem. Wykorzystywali to wyraźnie goście, którzy przejęli na boisku inicjatywę i to oni dyktowali warunki gry.

W 10 minucie pada pierwsza bramka dla gości, którzy po niedokładnym zagraniu Marka Osesika do bramkarza Radosława Seniuka przejmują piłkę i strzałem do pustej bramki wychodzą na prowadzenie. W 18 minucie jest już 0:2. Prostą stratę w bocznym sektorze boiska odnotowuje Młynarczyk zaś dokładne dogranie w pole karne napastnik gości kończy celnym trafieniem. Zielono czerwoni w tej części gry byli tylko tłem dla swojego rywala, który lepszą grą pokazywał kto ma większą wolę odniesienia zwycięstwa w tym spotkaniu. Maszewiacy poza dwoma sytuacjami (Izdebskiego i Młynarczyka) niczym się nie wyróżnili zaś piłkarze Wichra przeprowadzili jeszcze 2 groźne kontry które mogły zakończyć się bramkami.
Po zmianie stron obraz gry nieco się zmienił i to gospodarze odważniej zaatakowali. Już 47 minucie powinna paść bramka kontaktowa dla Masovii, jednak będący w sytuacji sam na sam Przemek Stosio tak długo zwlekał z oddaniem strzału , że golkiper gości wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Chwilę później kolejna akcja bramkowa gospodarzy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka trafia wprost na głowę znajdującego się 5 metrów od bramki Zygmunta Klotza. Niestety nasz młody zawodnik tak niefortunnie uderza piłkę że ta ku rozpaczy wszystkich o centymetry mija prawy słupek bramki gości. Jednak w 58 minucie Masovia dopina swego a po rzucie rożnym celną główką popisuje się Stosio wzbudzając tym samym w gospodarzach nadzieję na uzyskanie korzystnego rezultatu w tym meczu. Niestety maszewiacy zamiast pójść za ciosem i zdobywać kolejne bramki wyraźnie spuścili z tonu co skrzętnie wykorzystali piłkarze Wichra i w 75 oraz 83 minucie zdobywają 3 i 4 bramkę i to oni po końcowym gwizdku arbitra cieszą się z zasłużonego zwycięstwa.
Z przekroju całego spotkania 'wichrowcy' zaprezentowali się zdecydowanie lepiej od maszewiaków, którzy po raz kolejny w tej rundzie swoją postawą zawiedli wszystkich.

MASOVIA MASZEWO - WICHER Brojce 1 : 4 (0:2)
BRAMKA: Stosio (58').

MASOVIA: Seniuk - Chomont, Osesik, Borkowski, Psujek (37' Kozakowski), Olszewski (50' Klotz), Izdebski, Wino (70' Domaradzki), Stosio, Zwolak, Młynarczyk.

SĘDZIOWALI:
Broda - jako arbiter główny
Żankowski oraz Rasiński - jako asystenci

�r�d�o: masovia.net/kichu