Ciekawie zapowiadający się mecz pomiędzy Pro Kon Stal-em a Dent-Mar AZS PAM-em w I lidze SALPS tym razem obejrzała zaledwie garstka kibiców siatkówki. Nic dziwnego, dziś grała przecież piłkarska Liga Mistrzów. Ci, którzy zdecydowali się jednak na wizytę w hali przy Kazimierza Królewicza nie mogli narzekać, mimo, że spotkanie zakończyło się już po trzech setach.

Tak jak mogliśmy się spodziewać, na szalę z jednej strony położono doświadczenie i spore umiejętności, z drugiej zaś ambicję i wielką wolę walki. Potyczka dla obydwu ekip była ważna. Pro Kon Stal wciąż walczy przecież o mistrzostwo, PAM jako beniaminek z kolei o utrzymanie w gronie najlepszych amatorskich drużyn w regionie.

Pierwsze minuty meczu to dość wyrównana gra i remisy 3:3 oraz 7:7. Duża w tym zasługa obrony gości, która zdążyła kilkukrotnie wyprowadzić PAM z tarapatów.


Wkrótce fotorelacja.


Naporu gospodarzy długo jednak studenci nie zdołali przetrzymać. Coraz pewniejsza postawa Pro Kon Stal-u w ataku zarówno ze środka jak i skrzydeł dawała kolejne oczka i przewagę nad rywalami. Gospodarze pewnie wygrali do 18.



Druga partia rozpoczęła się od serii dobrych zagrywek Pro Kon Stal-u i prowadzenia 4:0. Wydawało się, że w tej odsłonie spotkania zawodnicy nie pograją zbyt długo. Znani jednak ze swej waleczności goście tak łatwo skóry nie sprzedali, mimo, że przeciwnicy byli wciąż bardzo groźni, szczególnie w momentach, gdy przyspieszali rozegranie. Akademicy dość szybko doścignęli rywali i po asie serwisowym zrobiło się 9:9. W następnych minutach obraz gry był podobny. Na kilka oczek przewagi wychodzili gospodarze, by po zrywie PAM-u znów było więcej emocji. W końcówce efektowne dwa bloki Dent-Maru na prawym skrzydle dawały szanse na sukces gościom, ale nerwowość i błędy ją zaprzepaściły. Seta zakończył atak PAM-u w taśmę.



Najciekawiej było w ostatniej partii, w którą lepiej tym razem weszli goście. Najpierw atak z krótkiej, a po chwili wykorzystanie przechodzącej piłki dały studentom 2 pierwsze punkty. Jak się okazało, dobra pozycja wyjściowa miała duże znaczenie dla losów całego seta. Wyrównana gra toczyła się do samego końca. PAM mógł stawić czoła faworyzowanym przeciwnikom głównie dzięki poprawieniu gry blokiem, a tej brakowało w poprzednich partiach. Nieźle też poczynał sobie chociażby libero gości w przyjęciu i obronie. Od momentu, gdy obydwie ekipy przekroczyły dwudziesty punkt oglądaliśmy więcej dłuższych, ale i bardziej nerwowych wymian. Lepiej w ostatnich akcjach zaprezentowali się gospodarze, którzy wykorzystali swoje największe atuty, czyli środek i skrzydła w roli głównej z Michałem Ostrowskim czy Jakubem Zduńskim. Mecz zakończyła bardzo nieudana próba kiwy rozgrywającego PAM-u, który oburącz posłał piłkę w taśmę. Na przewagi wygrał, zatem Pro Kon Stal 26:24.



Wynik spotkania niewiele zmienił w układzie tabeli. Pro Kon Stal zachował szanse na walkę o mistrzowski tytuł, Dent-Mar z kolei skazany jest na bitwę o pozostanie w I lidze. To zadanie do łatwych nie będzie należeć. W najbliższym czasie, bowiem, akademicy zmierzą się z ekipami z górnej części tabeli…



własne