Udany rewanż
W jednym z hitów 19. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki PGE Turów Zgorzelec poległ w Koszalinie. AZS przez niemal cały mecz wyraźnie prowadził i wygrał ostatecznie 90:75.
Zawodnikom PGE Turowa Zgorzelec nie wiodło się nigdy najlepiej w koszalińskiej hali Gwardii. Ostatni raz, biorąc pod uwagę mecze rundy zasadniczej, koszykarze z Dolnego Śląska wygrali na parkiecie AZS 6 listopada 2004 roku. Sobotni mecz AZS z Turowem rozpoczął się po myśli gospodarzy. Już po 10 sekundach na tablicy wyników było 2:0. Zgorzelczanie w przeciwieństwie do AZS na początku spotkania grali na bardzo słabej skuteczności. Mimo wielu zbiórek w ataku goście seryjnie pudłowali z czystych pozycji.Zupełnie inaczej wyglądała gra zawodników z Koszalina. Koszykarze AZS grali mądrze w ataku i obronie.
Trener Mariusz Karol widząc, że gracze PGE Turowa Zgorzelec mają wyraźne problemy z rozegraniem piłki, nakazał swoim koszykarzom wychodzić wyżej w obronie do niskich graczy rywala, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
Spowodowało to bowiem jeszcze większy chaos w grze Turowa, który popełnił dwa z rzędu błędy 24 sekund, co w bezlitosny sposób wykorzystał AZS i po sześciu punktach Michaela Kueblera było już 39:23. Turów nie zamierzał jednak składać broni. Koszykarze Andreja Urlepa zdobyli osiem punktów z rzędu i znacznie zmniejszyli stratę do rywala. Wówczas jednak sprawy w swoje ręce wzięli Dante Swanson i George Reese, którzy rozegrali kolejne fantastyczne zawody. O ile Reese zanotował w meczu 17 punktów i 8 zbiórek, to jego niższy kolega rzucił 20 oczek do czego dopisał jeszcze 10 asyst, uzyskując pierwsze w tym sezonie double-double. Justin Gray miał problemy z rozgrywaniem akcji , a pod koszem pieczołowicie pilnowany był Michael Wright. Do przerwy AZS prowadził 44:30 i pachniało szóstą już wyjazdową porażką zgorzelczan w sezonie. Ta stała się faktem AZS kontrolował przebieg meczu i ostatecznie zasłużenie zwyciężył 90:75.
ďż˝rďż˝dďż˝o: sportowefakty/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Venus |
|