Zasłużone zwycięstwo
Gryf Wejherowo po trzecim rozegranym spotkaniu w tym sezonie ma na swoim koncie sześć punktów. W minioną środę na wejherowskim Wzgórzu Wolności żółto - czarni pokonali mocny zespół Regi Trzebiatów 2:1, mimo że do przerwy gryfici przegrywali 0:1. Dzięki temu zwycięstwu awansowali na trzecie miejsce w tabeli III ligi Bałtyckiej.
- Po tak ekscytującym meczu i ogromnemu zaangażowaniu każdego zawodnika na boisku - to zwycięstwo im się należało - twierdzili wspólnie kibice Gryfa opuszczający stadion po dokładnie 94 minutach tego emocjonującego spotkania.
Środowy pojedynek nie należał do tych „zwykłych” trzecioligowych spotkań, sympatycy piłki nożnej, którzy zdecydowali się w środku tygodnia odwiedzić Wzgórze Wolności, niczego nie żałowali, a było widać to po ich szczęśliwych minach, gdy arbiter zakończył ostatecznie ten porywający i trzymający w napięciu do ostatniej minuty pojedynek. Potyczka Gryfa Orlex Wejherowo z Regą Trzebiatów, nie była pierwszą tego typu w historii rozgrywek, w ubiegłym sezonie padły dwa wyniki: W rundzie jesiennej na Wzgórzu Wolności padł remis 1:1, w rewanżu w Trzebiatowie wejherowscy piłkarze ulegli gospodarzom aż 4:1.
Z pierwszego strzelonego gola cieszyli się już w 6.minucie zawodnicy drużyny Regi, kiedy to błąd wejherowskiej defensywy bezwzględnie wykorzystał Grzegorz Wawreńczuk - czyli powtórzył się scenariusz z meczu I kolejki inauguracyjnej na Wzgórzu Wolności, kiedy to Orkan w tej samej minucie trafił na 0:1 - skomentował tuż po stracie bramki przez gryfitów Zbigniew Chuchała - wieloletni sympatyk zespołu prowadzonego przez Wojciecha Waśka. Kiedy wszyscy czekali na wyrównująca bramkę to zespół gości cały czas i co raz śmielej atakował, stwarzając groźne sytuacje pod bramką Szlagi. Obraz gry nieco zmienił się w 26 minucie - właśnie wtedy trener gości Marek Minkwitz zmuszony był ze względu na poważną kontuzję palca swojego pierwszego bramkarza - Mateusza Prokosa, wpuścić między słupki rezerwowego.- Artura Sałudiaka. Ta zmiana pokrzyżowała trochę szyki zawodników z Trzebiatowa, gdyż od tego momentu to Gryf przejął inicjatywę w środowym spotkaniu i zaczął atakować. Z minuty na minutę te ataki były co raz częstsze i co raz bardziej groźne dla defensywy, jak i całego zespołu przyjezdnego. Najbardziej groźne jednak ze strony Gryfa Orlex były zdecydowanie stałe fragmenty gry, których podobnie, jak w meczu z Orkanem było pod dostatkiem. Dzięki jednemu z nich udało się zdobyć podopiecznym trenera Waśka wyrównująca bramkę, a konkretniej Łukaszowi Królowi, który po faulu na Łukaszu Kłosie podszedł do wykonania stałego fragmentu gry. Minimalnie obok miejsca, gdzie zazwyczaj wykonuję się rzut rożny popularny Królik bezpośrednim strzałem pokonał bramkarza drużyny Regi, dającym samym szanse Gryfowi na choćby jeden punkt w tym pojedynku. Była to pierwsza bramka strzelona przez Króla w tym sezonie. Po tej strzelonej bramce zespół ze Wzgórza Wolności dostał jeszcze większych wiatrów w żagle. Co potwierdzały co raz wizyty pod bramka gości. - To musi skończyć się strzeleniem bramki, na pewno skończy się 2:1 i Gryf dopiszę sobie kolejne, jakże ważne trzy punkty do swojego konta - powiedział na chwilę przed zmianą Krzysztofa Jezierskiego za Łukasza Króla - jeden z wiernych fanów żółto - czarnych siedzących na trybunach. Ta pewność się potwierdziła, otóż 89 minucie spotkania - zupełnie podobnie, jak w meczu z Orkanem Rumia (w 1.kolejce III ligi br. sezonu Gryf na własnym obiekcie również bramkę na 2:1 strzelił w ostatnich minutach spotkania, a dokładnie w 88’- przyp. redaktor) gryfici ku ucieszę wszystkich zgromadzonych na stadionie fanów oraz sympatyków wejherowskiego zespołu zdołali w końcu przebić się przez pilnie strzeżoną bramkę Regi Trzebiatów. Gola, który dał zespołowi Gryfa Orlex cenne trzy punkty zdobył po niesamowitej akcji, którą zapoczątkował Krzysztof Jezierski - Jarosław Felisiak. To dzięki jego intuicji i wzięcia odpowiedzialności na własne barki gryfici, wspólnie kibicami cieszyli się z kolejnego na Wzgórzu Wolności zasłużonego zwycięstwa zespołu z grodu Wejhera. - Bacznie obserwuje każde spotkanie wejherowskiego Gryfa od ponad kilkudziesięciu lat, ale w takiej formie, w jakiej są zawodnicy ze Wzgórza Wolności obecnie dawno ich nie widziałem. - skomentował po spotkaniu Józef Reszke - obecny na meczu Starosta Wejherowski.
�r�d�o: gryfwejherowo.com
relacjďż˝ dodaďż˝: talcia |
|