Pierwsza wygrana Chemika w Policach
W dzisiejszym spotkaniu Chemik Police pokonał 2:1 (1:0) Regę Trzebiatów. Pierwszą bramkę kwadrans po pierwszym gwizdku zdobył Adrian Skrętny. Później strzałem z rzutu wolnego do remisu doprowadził Robert Śliwiński. W drugiej połowie padła tylko jedna bramka, napastników Chemika wyręczył Tomasz Lewandowski, który przelobował własnego bramkarza. Dzięki wygranej Chemik zamienił się z Regą miejscami w tabeli III ligi i obecnie zajmuje 13 miejsce.
Chemik: Wiśniewski - Szałek (61' Baranowski), Hajdukiewicz, Janicki, Jakubiak, Bieniek, Krzyżanowski, Wojtasiak, Krawiec (89' Bobko), Skrętny (76' Fadecki), Wydurski (70' Górski)
Rega: Prokosa - Kordowski (46' Latuszek), Lewandowski, Kosakiewicz, Jarmoszewicz, Bogacz (46' Wawreńczuk), Jarecki (85' Krzykowski), Nagórski, Więcek, Wilejto, Śliwiński (59' Erlich) Statystyki (Chemik - Rega): Strzały celne: 3 - 2 Strzały niecelne: 3 - 6 Faule: 14 - 15 Żółte kartki: 3 - 4 (Bieniek x2, Krawiec - Kordowski, Lewandowski, Jarmoszewicz, Latuszek) Czerwone kartki: 1 - 0 (Bieniek) Rożne: 0 - 5 Spalone: 3 - 2 Pogoda: slonecznie, 12 st. C Widzów: 300 Sędziowali: Marcin Lech - Witold Chamski, Mirosław Chyła (Pomorski ZPN) Bramki: 1:0 - 14 minuta - Adrian Skrętny 1:1 - 33 minuta - Robert Śliwiński 2:1 - 75 minuta - Tomasz Lewandowski (samobójcza) Spotkanie rozpoczęło się od spokojnych i składnych ataków obu zespołów. W 9 minucie po faulu przed polem karnym Regi w pole dośrodkował Piotr Wojtasiak, zaś w piłkę tuż przed bramką nie trafił Michał Janicki. Chwilę później Chemik objął prowadzenie. Do prostopadłej piłki Rafała Krzyżanowskiego idealnie w tempo wyszedł Adrian Skrętny, który w sytuacji sam na sam strzałem po ziemi pokonał Mateusza Prokosę. Później zawodnicy obu zespołów strzelali z dystansu, bramkarz Regi wyłapał silne uderzenie Marka Hajdukiewicza zza pola karnego, zaś Mateusz Wiśniewski w ładnym stylu sparował piłkę na rzut rożny strzał Roberta Śliwińskiego z rzutu wolnego. Bramkarz Chemika dobrą formą popisał się także w 28 minucie, gdy po przerzucie z prawej strony w polu karnym został sam na sam z Kamilem Kordowskim. Bardzo ładnie skrócił kąt i w trudnej sytuacji obronił strzał zawodnika Regi. Po dwóch dobrych interwencjach golkiper z Polic poczuł się chyba zbyt pewnie, bo w 33 minucie po strzale z ponad 25 metrów Śliwiński popełnił prosty błąd w chwycie i piłka wylądowała w bramce. Nie dość, że Rega wyrównała po z pozoru niegroźnym strzale to od 45 minuty Chemik zmuszony był grać w dziesiątkę. Po brzydkim faulu w środkowej strefie boiska drugą żółtą kartkę ujrzał Kamil Bieniek. Przez większą część drugiej połowy spotkania oba zespoły toczyły walkę w środku pola i dopiero w 75 minucie kibice byli świadkami ciekawszej akcji - co ważne zakończonej bramką dla Chemika. Atak krosowym podaniem na skrzydło do Skrętnego zainicjował Patryk Baranowski. Skrętny zbiegł do środka i posłał piłkę w kierunku wybiegającego z linii obrony Damiana Górskiego. Dośrodkowanie usiłował zatrzymać Tomasz Lewandowski, jednak pechowo czubkiem buta podbił piłkę i przelobował własnego bramkarza. Trzy minuty później bliski wyrównania był Radosław Erlich, jednak strzał w polu karnym w długi róg tylko minął słupek bramki Chemika. W 85 minucie Jarosław Jarecki otrzymał podanie przed polem karnym, za długo przymierzał się do strzału i obrońcy Chemika po wyłuskaniu piłki zorganizowali kontrę. W czwartej minucie doliczonego czasu gry na stadionie rozległo się głośne stęknięcie kibiców, zaś piłkarze Regi po niewykorzystanej akcji załamani złapali się za głowy. Po dośrodkowaniu w pole karne i główce Michała Janickiego piłka trafiła na prawo do Radosława Erlicha. Erlich w idealnej sytuacji z bliska nie trafił na szczęście w bramkę. Michał Zygoń (trener Chemika): Wreszcie wygraliśmy. Przed meczem powiedzieliśmy sobie parę mocnych słów i zespół dzisiaj pokazał wolę i chęć walki od pierwszego do ostatniego gwizdka. W futbolu zazwyczaj tak jest, że sytuacje, które są z pozoru niekorzystne dla jednego zespołu motywują go do jeszcze bardziej wytężonej pracy, zaś przeciwników to z kolei rozluźnia. W poprzednim sezonie czterokrotnie graliśmy z przewagą jednego zawodnika i za każdym razem przegrywaliśmy spotkanie. Najlepszym zawodnikiem na boisku był Rafał Krzyżanowski i myślę, że to głównie dzięki niemu ten wynik jest korzystny dla nas. Marek Minkwitz (trener Regi): Potwierdza się nasza forma z całej rundy. Gramy nieudolnie i nie potrafimy wykorzystać sytuacji. Sami sobie strzelamy bramki i jest to w tej rundzie naszym znakiem rozpoznawczym. Albo kuriozalne gole, albo samobójcze. Mój zespół zagrał beznadziejne spotkanie, nie mieliśmy środka pomocy i rozegrania. Próbowaliśmy robić jakieś rwane akcje, ale one nie przynosiły żądnego rezultatu. Strzeliliśmy dwa gole, w tym jedną samobójczą więc przegraliśmy 2:1. W Policach nigdy chyba nie wygraliśmy i nigdy nie wygramy, jest to chyba za ciężki teren.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|