Hubertus mistrzem rundy
Tydzień temu zwycięstwo w Świdwinie, przy równoczesnym remisie Pogoni, wyprowadziło białoborską drużynę na pierwsze miejsce w południowej grupie koszalińskiej okręgówki. Do ostatniej kolejki Hubertus przystępował zatem z mocnym postanowieniem obronienia pozycji lidera. Jednak, jak to bywa w piłce, o sukces trzeba było walczyć do końca. Zespół Drawy II zagrożony przez walkowery na degradację do klasy niższej zmobilizował się jednak na to spotkanie.
Mecz w sumie dość dziwny, gdyż dominacja gospodarzy, bodaj jednej z najlepszych drużyn w ataku pozycyjnym w tej lidze, znalazła zaledwie wątłe odzwierciedlenie w bramce Grześka Orlika. Znakomitym podaniem w pole karne popisał się Mariusz Sztuba, Krzysiek Malinowski nie trafił czysto piłki, lecz zamykający akcję Orlik nie miał już problemów z umieszczeniem jej w siatce rywali.
Niestety mimo wielu sytuacji dla Hubertusa wynik wciąż pozostawał ten sam dając gościom nadzieję na poprawę bilansu gry, choć od 52 minuty grali w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce Przemysława Rdzanka. W 63 minucie ścierpła skóra kibicom i zawodnikom Hubertusa, gdyż po przypadkowej ręce w polu karnym popchniętego przez rywala Roberta Rosika arbiter podyktował rzut karny. Egzekwował go najlepszy w drużynie rywali piłkarz z numerem 7, lecz 17-latek w bramce Hubertusa Piotrek Smulczak znów błysnął swym talentem, broniąc jego uderzenie.
Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że był to przełomowy moment meczu. Mimo mądrej gry gospodarzy nie udało się bowiem drugi raz pokonać dobrze broniącego bramkarza Drawy. W 83 minucie stał się on niestety przypadkowym sprawcą bolesnej kontuzji Grześka Orlika, który musiał opuścić stadion w karetce pogotowia. Niestety zmienników już nie było, choć wśród kibiców było ze dwóch zgłoszonych do rozgrywek, i obie drużyny kończyły mecz w dziesiątkę… Bezsprzecznie Hubertus zasłużył z gry na wygraną, mimo tego, że raził nieskutecznością pod bramką rywali. Zwycięstwo umocniło jego pozycję na czele stawki, zwłaszcza że Mirstal uległ Zawiszy. Pozycja wyjściowa do rundy wiosennej jest zatem niezła, choć białoborzan czeka wiele trudnych wyjazdów. Chyba nikt nie spodziewał się, że właśnie ta drużyna będzie miała w tej rundzie ostatnie słowo. Intuicja trenera Bartosza Winiarskiego, rozsądne wprowadzanie zdolnej młodzieży, oddanie dla klubu piłkarzy, wszystko to razem zaowocowało sukcesem. Banałem jest stwierdzenie, że wiosna zawsze jest trudniejsza, ale skoro osiągnęliśmy już tyle, to nie pozostaje nam nic innego jak obrona zdobytych pozycji. relacjďż˝ dodaďż˝: goleador |
|