Kotwica zwycięska, Harris w szpitalu
Koszykarze Kotwicy, po ligowej porażce z Siarką Tarnobrzeg, w piątek otrzymali okazję do rewanżu w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Rewanż się udał, kołobrzeżanie pokonali rywali 79:69.
Pechowo mecz zakończył się dla Darrella Harrisa. Amerykanin pod koniec trzeciej kwarty został przypadkowo uderzony przez jednego z rywali, po czym padł nieprzytomny na boisko. Został odwieziony do szpitala, na szczęście jednak tam okazało się, że podejrzewanego urazu kręgosłupa nie ma. Zawodnik doznał jedynie wstrząśnienia mózgu i został zatrzymany na noc na obserwację.
Do momentu utraty kolegi nasi zawodnicy grali jak z nut. Można pokusić się o stwierdzenie, że w tym meczu na parkiet Hali Milenium wyszły dwie zupełnie inne drużyny niż w piątek. Nic bardziej mylnego, zarówno Kotwica, jak i Siarka zaprezentowały ten sam skład osobowy. Roszady pojawiły się już w pierwszych piątkach, gdzie w barwach Kotwicy ujrzeliśmy m.in. Dawida Bręka i Marko Djuricia, rezerwowych we wczorajszym spotkaniu. Okazało się to dobrym zagraniem ze strony trenera, bo już po kilkunastu sekundach serbski zawodnik Kotwicy dał swojej drużynie prowadzenie rzutem za trzy punkty. Był to zwiastun dobrego meczu zawodnika, który w ostatecznym rozrachunku statystycznym był najlepszym po Harrisie graczem Kotwicy. Djuric, oprócz 10 punktów, zanotował także 9 zbiórek, 4 asysty, 3 bloki i tylko jedną stratę. Po wyrównanym początku meczu kołobrzeżanie zdołali odskoczyć rywalom i pierwszą kwartę wygrali 23:13.
W drugiej części przewaga gospodarzy była jeszcze bardziej widoczna. Zgodnie z przewidywaniami goście mocno odczuli wczorajsze zakończone dogrywką spotkanie, w którym grali 8-osobowym składem i dziś nie nadążali za akcjami Kotwicy. Po kilku minutach drugiej kwarty Kotwica prowadziła już 46:18 i zapowiadał się pogrom zespołu z Tarnobrzega. Ostatecznie na przerwę nasi zawodnicy schodzili z prowadzeniem 49:23. Trzecia kwarta także rozpoczęła się udanie. Z dobrej strony na początku pokazał się Ted Scott, który trzy razy z rzędu trafił zza linii 6,75m. Kotwica prowadziła już 60:32 i jej gra wyglądała bardzo dobrze, tymczasem sytuację całkowicie odmieniła kontuzja Darrella Harrisa. Dwie minuty przed końcem kwarty w walce o piłkę został przypadkowo, aczkolwiek mocno uderzony przez jednego z rywali padł na parkiet. Długo nie mógł odzyskać przytomności i leżał w bezruchu opatrywany przez klubowy sztab medyczny. Z podejrzeniem urazu kręgosłupa został odwieziony do szpitala, gdzie na szczęście odzyskał czucie w rękach i nogach. W szpitalu pozostanie do jutra na obserwacji. Utrata kolegi podziałała demobilizująco na zawodników Kotwicy, którzy nagle przestali sobie radzić. Goście postanowili wykorzystać brak koncentracji w zespole rywali i różnica na tablicy wyników zaczęła szybko się zmniejszać. Główną rolę w zespole Siarki w ostatniej kwarcie zagrali Daniel Wall i Kevin Goffney. Szczególnie ten ostatni napsuł zdrowia gospodarzom. Niczym Ted Scott wczoraj, Goffney w czwartej kwarcie zdobył dla swojego zespołu aż 19 punktów (pięć celnych 'trójek'), jednak do całkowitego odrobienia strat gościom zabrakło czasu. Ostatecznie Kotwica wygrała 79:69 i na tym zakończyła swoje zmagania w tym roku. Kolejny mecz już w roku 2011, 2 stycznia w Hali Milenium kołobrzeżanie podejmą PBG Basket Poznań. KOTWICA KOŁOBRZEG - SIARKA TARNOBRZEG 79:69 (23:13, 26:10, 16:18, 14:28) Kotwica: Ted Scott 17 (3x3), Darrell Harris 15, Marko Djuric 10 (2), Michał Wołoszyn 8 (2), Tomasz Zabłocki 6 (2), Dawid Bręk 6 (2), Sławomir Sikora 5 (1), Kenneth Henderson 4, Anthony Fisher 3 (1), Łukasz Diduszko 3, Michał Moralewicz 2, Bartosz Sarzało Siarka: Kevin Goffney 21 (5), Stanley Pringle 12 (2), Daniel Wall 11 (1), Louis Truscott 11, Tomasz Pisarczyk 7 (1), Michael Deloach 3 (1), Michał Baran 2, Szymon Juniak 2, Marek Miszczuk
�r�d�o: e-kg.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Boskienrike |
|