Festiwal bramek
Dzisiaj w Barwicach miał miejsce ostatni mecz na własnym boisku piłkarzy Błoni Barwice. Zawodnicy Rafała Glanca w fatalnych skutkach pożegnali się z kibicami na własnym stadionie. Błonie przegrały w derbowym meczu z Wielimiem Szczecinek 3-5.
Przebieg meczu był bardzo prosty. W pierwszej połowie to Błonie dominowały, choć zawodnicy z Barwic strzelili tylko dwie bramki, choć mogli więcej, przy czym Wielim jedną. Jednak druga połowa to już deklasacja gości, którzy strzelili cztery bramki. Mimo braków kadrowych Wielim zagrał dobry mecz i pokonał jedenastkę z Barwic. Jedenastce Błoni zabrakło przede wszystkim siły oraz w dało się rozluźnienie w zespół. Wygrywając już 2-0 piłkarze Błoni się nieco rozluźnili bo byli pewni już wygranej. Jednak póki piłka w grze to wszystko się może zdarzyć. I dzisiaj kto był na meczu z pewnością tego zaświadczył. Zapewne żaden kibic nie żałował się wybrał się na taki festiwal bramkowy.
Błonie w 8 minucie obejmują prowadzenie. Ładna akcja miejscowych, Bartek Kreft podaje do Jarosława Adamowicza i napastnik Błoni zdobywa bramkę strzałem z pierwszej piłki pod poprzeczkę. W 15 minucie blisko zdobycia bramki był Mariusz Dziwirski, jednak piłka po jego strzale z głowy wylądowała na poprzeczce. W 18 minucie Wielimowcy po raz pierwszy poważniej zagrozili bramce Fornala. Pierwszy strzał, Fornal wybija piłkę przed siebie i na szczęście szybka reakcja obrońców Błoni którzy wybijają piłkę. W 29 minucie Jarosław Adamowicz zdobywa pięknego gola. Z własnej połowy, z metr przed linią środka boiska, Jarosław Adamowicz widząc że bramkarz Konrad Przybyłko wyszedł dość daleko, zdecydował się na lob, piłka pięknie leciała i trafiła w same okienko za plecy bramkarza ze Szczecinka, piękna, piękna i jeszcze raz piękna bramka. W 31 minucie składna akcja Wielimia, błąd Barwickiej obrony i Paweł Jakimiec zdobył kontaktowego gola.
W pierwszych 12 minut drugiej połowy po prostu jakieś tornado przeszło przez Barwicki zespół. Bo właśnie w tych minutach, pierwszych minutach drugiej połowy Błonie straciły aż 3 bramki. Fatalna gra w obronie oraz słaba dyspozycja Mariusza Fornala w głównej mierze o tym zadecydowała. I z wyniku 2-1 , zrobiło się 2-4 i można powiedzieć było po meczu. Po tych fatalnych wydarzeniach Błonie podejmowały walkę z przeciwnikiem lecz za bardzo to się nie udawało. W 69 minucie po raz pierwszy w Błoniach tak zawiódł Jarosław Adamowicz. Jarek po błędzie obrony Wielimia zyskał piłkę, wyszedł z bramkarzem sam na sam, okiwał bramkarza, miał pustą bramkę i po fatalnym mocnym strzale nie trafia w bramkę, po prostu katastrofa. W 73 minucie zawodnik Błoni faulowany w polu karnym i rzut karny. Do piłki podszedł Dawid Socha i pewnie pokonał Konrada Przybyłko. Wynik 3-4 i cień szansy na dogonienie Wielimowców. Jednak w 80 minucie goście rozwiali jakiekolwiek nadzieje gospodarzy na dobry wynik. Składna akcja przeprowadzona przez piłkarzy Grzegorza Bergera i bramka na 3-5. Przed Barwickimi piłkarzami pozostał już ostatni mecz. W następną sobotę piłkarze Błoni Barwice wybiorą się do Sianowa aby tam grać z walczącą o utrzymanie miejscową Victorią. Ciężko na tamtym terenie będzie o punkty, w obecnej sytuacji gdzie Victoria z całych sił walczy o utrzymanie. Ale jak będzie przekonamy się w następną sobotę.
ďż˝rďż˝dďż˝o: www.bloniebarwice.vgh.pl / własne
relacjďż˝ dodaďż˝: jakubek14 |
|