Wysoka porażka rezerw Drawy
Rezerwy Drawy przystąpiły do gry z mocnym zamiarem skarcenia mających już awans w kieszeni gości. Piłkarze miejscowych mieli przewagę doświadczenia, wzrostu i wagi, nad bardzo odmłodzoną ekipą gości, z trzema 16-latkami w wyjściowym składzie. Dodatkowym atutem gospodarzy miała być sztuczna murawa. Szybko zdobyte prowadzenie, po potknięciu się zwykle niezawodnego Mariusza Sztuby, zdawało się potwierdzać nadzieje Drawian. Białoborzanie jednak nie zamierzali oddawać pola. Po kwadransie gry Robert Sztuba z podania Pawła Karniewicza wyrównał na 1:1, lecz trzy minuty później gospodarze znów cieszyli się ze zdobytego gola.
W dodatku plac gry musiał opuścić z powodu kontuzji filar defensywy Hubertusa, Patryk Grzelak. Jednak tylko minutę piłkarze Drawy cieszyli się z prowadzenia. Krystek Gemba urwał się swoim skrzydłem i zagrał do Bartka Borowicza, a ten nie dał szans bramkarzowi rywali. Wysokie tempo gry, twarda walka o piłkę, kosztowała więcej sił rutyniarzy z Drawy. W 38 minucie znakomite podanie Roberta Sztuby wyprowadziło na czystą pozycję Maćka Miszczyszyna, a 16-latek, jak stary wyjadacz, przerzucił piłkę lobem nad bramkarzem. Po przerwie Drawianie mimo zmian i zaciętej walki nie zdołali już pokonać Piotrka Smulczaka. W dodatku przestali nadążać za piłkarzami Hubertusa i coraz częściej faulowali. Ofiarą ich ostrej gry padł w 54 minucie Bartek Borowicz. W 62 minucie znów swoim skrzydłem przedarł się Krystek Gemba i z jego podania Kamil Tabaczkiewicz zdobył czwartego gola. Piąty był dziełem duetu kuzynów Sztubów - podawał Mariusz egzekwował Robert. Gospodarze kompletnie opadli z sił co widząc Robert Sztuba postanowił poprawić swoje statystyki w asystach i pozostałe trzy bramki wypracowywał dla swych kolegów, rezygnując nawet z czystych strzeleckich pozycji. W efekcie wyprzedził w klubowych statystykach nieobecnego na tym meczu Ryśka Wiczyńskiego. W zaledwie 12 ligowych meczach „Gutek” zdobył aż 18 goli i zaliczył 10 asyst. Drugi w tych klasyfikacjach Rysiek ma goli i asyst po 9. Robert Sztuba jest też głównym animatorem reaktywowania po kilkunastu latach meczu Kawalerowie kontra Żonaci pomiędzy dawnymi i obecnymi piłkarzami Hubertusa. Impreza zacznie się o godzinie 14 (a nie o 15, jak podawaliśmy wcześniej) w sobotę 25 czerwca na Stadionie Miejskim w Białym Borze.
Serdecznie zapraszamy naszych sympatyków, składkowe z tego meczu i cały dochód przeznaczamy na pomoc dla Artura Korybskiego i jego rodziny.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: goleador |
|