Tkwią w zimowym śnie
Piłkarki Pogoni Women nadal nie mogą obudzić się z zimowego snu. W Wielki czwartek podopieczne Mariusza Misiury przegrały kolejne spotkanie w rundzie wiosennej. Po rewelacyjnej postawie z jesieni pozostało tylko wspomnienie. Tym razem szczecinianki doznały największego pogromu w swojej krótkiej historii gry w Ekstralidze, w Łęcznej uległy miejscowym górniczkom 0:5. Po dwie bramki zdobyły Anna Szynrowska i Julia Sokolova. Jedno trafienie dorzuciła Anna Alekpereva. Na jesień w Szczecinie 3:0 zwyciężyła Pogoń.
Od początku spotkania zdecydowanie do ataków ruszyły gospodynie, które pragnęły za wszelką cenę zrewanżować się za jesienną porażkę w Szczecinie. Na trybunach zielono - czarne dopingowało około 150 osób.
Kibice na pierwsze trafienie czekać musieli kwadrans. Worek z bramkami otworzyła Anna Sznyrowska. Minuty mijały, a gospodynie grały coraz lepiej. Swoje okazję na powiększenie konta strzeleckiego miała Sznyrowska, jednak piłkę wyłapała bramkarka Pogoni. Z drugiej strony Katarzyna Kiedrzynek miała mało pracy i musiała skoncentrować się, by nie dać się zaskoczyć rywalkom. W 29 minucie dobrą akcję zaczepną lewą stroną przeprowadziła Paulina Kawalec. Zawodniczka miejscowych dośrodkowała w pole karne, a jedna z defensorek rywalek była bliska skierowania piłki do własnej bramki. Do piłki w narożniku boiska podeszła Ana Alekperova i bezpośrednio z rogu zdobyła bramkę. Klasyczny rogal niczym za dawnych czasów Kazimierz Deyna. Emocje nie opadły po drugiej bramce, a już było 3:0. Zaczęło się od dobrego przejęcia piłki w środku pola przez Agatę Guściorę. Młodzieżowa reprezentantka Polski z piłką przy nogę pomknęła w kierunki bramki Szymańskiej. Będąc przed szesnastką Guściora podała do Sznyrowskiej, której uderzenie trafiło w słupek. Na dobitkę czyhała jednak Julia Sokolova, która wpakowała piłkę do pustej bramki. Do końca pierwszej połowy nic się nie wydarzyło i Górniczki w radosnych nastrojach udały się do szatni. Po zmianie stron siła ataku gospodyń nie zmalała. Dalej kontynuowały ostrzał bramki Pogoni i szukały swoich okazji do zdobycia bramek. Rywalki nastawiły się na szybkie kontry i gdyby nie dobra postawa jednej z obrończy to w 54 minucie stanęły by przed szansą na zdobycie honorowej bramki. Co nie udało się bordowym udało się zielono - czarnym. Z prawej strony dobrze piłkę dośrodkowała Dominika Kwietniewska, a niepilnowana Sokolova podwyższyła rezultat spotkania na 4:0. Wysoka temperatura sprawiła, że zawodniczki opadły z sił i tempo spotkania spadło. Jednak dalej goręcej było pod bramką Pogoni. Najpierw uderzała Alkeperova, której uderzeni zablokowały defensorki. Później z kolei błąd w szykach obronnych Pogoni mógł zakończyć się trafieniem samobójczym. Na kwadrans przed końcem spotkania zawodniczki Mirosława Stańca dobiły rywalki. Z rzutu wolnego idealnie na głowę Sznyrowskiej dośrodkowała Kwietniewska i najskuteczniejsza zawodniczka Górnika zdobyła swoją drugą bramkę w spotkaniu. Po szybkim wznowieniu dobrą okazję na gola honorowego miały przyjezdne. Akcja prawą stroną zakończyła się podaniem do niepilnowanej Barlage, którą w ostatniej chwili zablokowała Kudyte. Ostatnie minuty nie przyniosły zmiany rezultatu. Górniczki wygrały 5:o i w radosnych nastrojach rozjechały się do domów na święta. Górnik Łęczna - Pogoń Women Szczecin 5:0 (3:0) Bramki: Anna Sznyrowska 15, 75, Ana Alekperova 30, Julia Sokolova 33, 58 Żółte kartki: Szybińska, Piotrowska Górnik Łęczna: Kiedrzynek - Kwietniewska, Kuydyte, Lisowska, Dudek (65 Stępniewska), Alekperva (81 Siczek), Guściora, Zubczyk (86 Grudzińska), Kawalec (72 Huzarewicz), Sokolova, Sznyrowska Pogoń Szczecin: Szymańska - Proposina, Szybińska, Pałaszewska, Piotrowska (87 Piekarek), Siwińska (46 Levczenko), Barlewicz, Kaźmierczak, Balcerzak, Kasperska, Barlage (85 Żyła)
�r�d�o: gornik-leczna.com/wlasne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|