Podział punktów w Dębnie
Na bardzo dobrym poziomie stało spotkanie w III lidze Bałtyckiej pomiędzy Dębem Dębno a Lechią II Gdańsk. Pogoda na stadionie w Dębnie dopisała, warunki do gry były dobre więc i piłkarze odwdzięczyli się publiczności pokazem gry w piłkę.
Pierwsza odsłona pojedynku należała do gości, jednak w drugiej połowie to podopieczni Marcina Domagały dyktowali warunki gry. Początek sobotniego spotkania nie był porywającym widowiskiem. Obydwa zespoły zaczęły od przysłowiowego badania pola. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić goście z Gdańska. Już pierwsze prostopadłe podanie z głębi pola mogło spowodować utratę bramki, na szczęście przytomnie w bramce Dębu zachował się Sebastian Fabiański. Chwilę później szczęścia szukał jeden z pomocników Lechii, jednak jego uderzenie było za słabe. Gospodarze odpowiedzieli akcją, po której nieudanie w pole karne dośrodkował Łukasz Gryciak.
Kilka minut później ładną dwójkową akcją popisali się Marcin Celejewski z Łukaszem Dłubis. Niestety, ten ostatni strzelił niecelnie. W 20. minucie padła pierwsza bramka - po rzucie rożnym zakotłowało się w 'szesnastce' Dębu, co wykorzystał Paweł Rosiński. Podopieczni Marcina Domagały szukali szczęścia w strzałach z dystansu, jednak uderzenia Marcina Celejewskiego były zbyt słabe, żeby zaskoczyć dobrze dysponowanego bramkarza Lechii. Tymczasem goście z Gdańska mogli strzelić drugiego gola, jednak Radosław Stępień minimalnie się pomylił. Dębnienie odpowiedzieli świetnym strzałem Kassiana, futbolówka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Kilkadziesiąt sekund później akcja przeniosła się pod pole karne Dębu, gdzie w boczną siatkę strzelił Łukasz Kacprzycki. Przełamanie gospodarzy nastąpiło w 40. minucie - Roman Majchrzak zagrał piłkę do Grzegorza Szczepanik, ten znalazł w polu karnym Dłubisa, który 'piętką' wpakował piłkę do bramki gdańszczan! Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
Druga odsłona meczu zdecydowanie należała do drużyny Marcina Domagały. Gospodarze zagrali pressingiem, który powodował chaos w zespole rezerwowym Lechii. Mimo to, podopieczni trenera Borkowskiego pierwsi przeprowadzili groźną akcję, na szczęście wszystko wyjaśnił Sebastian Fabiański, który po dośrodkowaniu zdołał złapać futbolówkę. W 55. minucie przed polem karnym faulowany był Łukasz Dłubis. Do piłki podszedł Roman Majchrzak i uderzył bardzo dobrze. Jeszcze lepiej spisał się Wojciech Pawłowski, który zdołał odbić piłkę do boku. Tam czyhał Tomasz Szwiec, jednak strzał gorzowianina był niecelny. Chwilę później dębnianie wzorowo przeprowadzili jedną z akcji, jednak jeden z obrońców Lechii zdołał w ostatniej chwili zablokować strzał Dłubisa. Bohaterem Dębna mógł zostać Grzegorz Szczepanik, który kilka minut później ostro dośrodkował w pole karne - bramkarz Lechii w ostatniej chwili zdołał odbić piłkę na poprzeczkę, a następnie na rzut rożny. Po jednym z kornerów bliski strzelenia gola był Tomasz Szwiec, jednak futbolówka po uderzeniu nożycami przeleciała nad bramką. Dębnianie nie przestawali atakować i mogło im się to opłacić w końcówce pojedynku. Na strzał z trzydziestu metrów zdecydował się Kamil Kassian, piłka zmierzała w same okienko, jednak Pawłowski popisał się kapitalną paradą i uratował swój zespół przed stratą gola. Podopieczni Marcina Domagały mieli jeszcze kilka okazji na zdobycie trzech punktów - strzały Dłubisa albo wybijali obrońcy z linii bramkowej, albo dobrze spisywał się golkiper Lechii. W doliczonym czasie gry przed szansą na strzelenie gola miał rezerwowy Majewski, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami. DĄB DĘBNO - LECHIA II GDAŃSK 1:1 (1:1) Bramki: Łukasz Dłubis 40' (Dąb) - Paweł Rosiński 20' (Lechia)
ďż˝rďż˝dďż˝o: dabdebno.pl / własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pierin |
|