Ostatni mecz w pierwszej lidze
Piłkarki ręczne szczecińskiej Pogoni zapewniły sobie już awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, jednak do rozegrania pozostał im jeszcze jeden mecz. Szczecinianki udadzą się w sobotę do Słupska, gdzie o godzinie 12:00 rozegrają mecz z tamtejszą Słupią. Mimo, iż zawodniczki nie muszą już walczyć o punkty, do tego spotkania podchodzą w pełni skoncentrowane. - Dla nas mecz ze Słupią to nie tylko spotkanie o przysłowiową pietruszkę. To coś więcej. Jeśli przegramy, to znajdą się tacy, który kwestionować będą nasz wypracowany awans - powiedziała w rozmowie z Gazetą Wyborczą Urszula Stefanowicz, skrzydłowa Pogoni. Choć opinia taka nie byłaby odbierana poważnie, to zawodniczki nie chcą pozostawiać cienia wątpliwości. Na zwycięstwie zależeć będzie również Słupszczanką, które do końca walczyć będą o drugą pozycję w lidze, ze Spartą Oborniki. - Zagramy przede wszystkim dla siebie, ale z Wielkopolankami mamy bardzo dobre stosunki. Postaramy się im trochę pomóc - mówi kierownik Krzysztof Trzebiński.
W fazie zasadniczej sezonu 2010/11 szczecinianki dwukrotnie przegrywały z rywalkami ze Słupska. W Szczecinie Słupia wygrała 30:29, natomiast w rewanżu wyraźnie pokonała Pogoń 37:28. Jednak już w następnej fazie, czyli w rywalizacji czterech najlepszych ekip w lidze, lepsza była Pogoń Szczecin. Dziewczyny ze Szczecina wygrały na własnym parkiecie 37:26. Słupszczanki będą chciały się zrewanżować za tę porażkę, a szczecinianki nie zamierzają odpuszczać, dlatego zapowiada się ciekawe widowisko.
Drużyna Pogoni zagra w Słupsku osłabiona, gdyż z powodu kontuzji nie zagra prawdopodobnie rozgrywająca Adrianna Gryglicka. Nabawiła się ona urazu w czasie meczu z AZS Gdańsk, jednak dopiero teraz okazało się, że uraz ten jest dość groźny. - Być może to jest nawet zerwanie więzadeł, ale nie mam jeszcze pewności. Czekamy na wyniki USG i konsultacje z lekarzem - mówi trener Bartosz Jurkiewicz.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / szczecin.gazeta.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |