Piotrkovia Piotrków Trybunalski okazała się również za silna dla SPR Pogoń Baltica Szczecin. Przebieg spotkania niestety żywo przypominał poprzednie przegrane mecze Pogoni. Już po 10-ciu minutach przegrywaliśmy 1:7, by przegrać pierwszą połowę 9:19 ,tak na dobrą sprawę bez nawiązania z przeciwnikiem walki.

W szeregach szczecinianek spustoszenie siała doświadczona Agata Wypych udzielając surowej lekcji gry w szczypiorniaka naszym młodym zawodniczkom (bramka z drugiej połowy boiska, umiejętne wykluczenie z gry naszej bramkarki). Takie i inne sytuacje na boisku pokazują jak wiele jeszcze pracy przed naszymi dziewczynami.Miejmy nadzieję,że z czasem wyciągniemy wnioski z takich porażek.

W drużynie z Piotrkowa dobrze pokazała się wracająca do formy Agnieszka Tyda i jak zawsze dobrze broniąca Beata Kowalczyk.Pojawiła się także po urlopie macierzyńskim Joanna Waga. Także jakże niezbędne doświadczenie wzięło po raz kolejny górę nad młodością i nazbyt często brakami technicznymi szczecinianek. W tym meczu za dużo było błędów. Ostatecznie przegraliśmy 21:36, ale są symptomy poprawy i w meczu 3 grudnia z Wrocławiem podopieczne trenera Nowakowskiego powinny powalczyć.