Czy to była jakaś zasłona?
Starcie beniaminka pierwszej ligi - Spójni Wybrzeża Gdańsk z faworytem rozgrywek Gaz-System Pogonią Szczecin dostarczyło wielu emocji. Licznie zgromadzeni w hali przy ul. Twardowskiego kibice mieli okazję zobaczyć niezwykle wyrównany pojedynek. Sprawdziło się tu doskonale powiedzenie, że historia lubi się powtarzać. Swojego zaskoczenia przebiegiem spotkania oraz grą zawodników duetu trenerskiego Daniel Waszkiewicz - Damian Wleklak nie ukrywał po meczu trener Gaz-System Rafał Biały.
- Muszę przyznać, że dziś zobaczyłem inne Wybrzeże niż u nich na turnieju. Nie wiem czy to była jakaś zasłona. Mogielnicki w pierwszym meczu nie oddawał rzutów, a tutaj zaskoczył nas 5 rzutami w pierwszej połowie, na szczęście w drugiej stracił już trochę siły- tak o swoich rywalach po ostatnim meczu wypowiedział się trener szczecinian Rafał Biały.
- My gramy cały czas tak samo. Tak samo graliśmy tam u siebie (na turnieju w Gdańsku - przyp. red.) tak samo zagraliśmy tutaj. Wiadomo, że to jest już całkiem inne granie, to są już mecze o punkty, a dzisiaj dwa punkty zdobył Szczecin - stwierdził z kolei trener Damian Wleklak. Zagrywka taktyczna, czysty przypadek, celowe działanie, chęć zaskoczenia rywala? Tego się już nie dowiemy, ale coś mogło być na rzeczy. Przypomnijmy, że na turnieju w Gdańsku, który odbył się w dniach 27-28.08.2011r. doszło do bardzo dużej niespodzianki, żeby nie powiedzieć sensacji. Faworyzowana przez wszystkich ekspertów Gaz-System Pogoń Szczecin zmierzyła się w ostatnim meczu turnieju z gospodarzami Spójnią Wybrzeże i doznała minimalnej, ale jednak porażki 21:20. Co ciekawe był to na tyle nieoczekiwany wynik, że organizatorzy turnieju już wcześniej wręczyli pozostałym dwóm drużynom biorącym udział w zawodach (Meble Wójcik Techtrans Elbląg i AZS Politechnika Warszawska) pamiątkowe puchary za zajęcie II i III miejsca oraz nagrody indywidualne, po czym obie ekipy udały się w drogę powrotną do swoich miast. Po końcowym meczu turnieju tabela turnieju musiała zostać totalnie przemeblowana, nie zmienił się jedynie zwycięzca turnieju, którym została faworyzowana Pogoń. Na drugie miejsce wskoczyli natomiast gospodarze. Ten ostatni mecz na pewno zapamiętał trener Biały, była to bowiem jedyna porażka jego drużyny w przygotowaniach do sezonu, a losy spotkania ważyły się do ostatnich chwil. W głowach szkoleniowców musiał przewijać się również wątek, że rywal ten będzie pierwszym przeciwnikiem ich podopiecznych w spotkaniach o punkty, a przecież każda drużyna chce zacząć sezon z wysokiego „c”. Zdają się to potwierdzać słowa Białego - Był to pierwszy mecz, gdzie wiedzieliśmy, że będzie ciężki i bardzo się go obawialiśmy, bo sami jesteśmy przykładem beniaminka z poprzedniego roku, który mocno namieszał w lidze i widać, że Wybrzeże również jest bardzo dobrym zespołem. Scenariusz powtórzył się w meczu w Szczecinie. Ponownie wynik bliski remisu i znowu ważył się do ostatnich minut spotkania. Było nerwowo, ale przeważyła tutaj rutyna i doświadczenie zespołu szczecińskiej Pogoni, który bardzo zdyscyplinowanie zagrał w końcówce meczu. Gospodarze wzięli tym samym rewanż na gdańszczanach wygrywając 21:19 (13:12). Za swoistego rodzaju ciekawostkę można uznać fakt, że wynik jest niemalże identyczny do tego sprzed trzech tygodni.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|