Pogoń coraz bliżej awansu
Pogoń Szczecin pokonała w ostatnim meczu na własnym boisku Wisłę Płock 3:0 i przybliżyła się do awansu do piłkarskiej elity. Zwycięstwo Portowcom zapewniły bramki Ediego Andradiny, Bartosza Ławy i Donalda Djousse. Przed ostatnią kolejką sezonu Portowcy awansowali na trzecie miejsce w tabeli i aby awansować bezpośrednio muszą wygrać w Gdyni i liczyć na stratę punktów przez Zawiszę Bydgoszcz w meczu z Piastem Gliwice. W pierwszych minutach spotkania niespodziewanie zaatakowali przyjezdni. Aktywny na lewym skrzydle wiślaków Ricardinho dwukrotnie groźnie dośrodkowywał, jednak napastnicy z Płocka nie potrafili zakończyć tych akcji strzałem. Po krótkiej przewadze przyjezdnych do głosu doszli Portowcy. Najpierw groźnie z dystansu uderzał Takafumi Akahoshi, a chwilę później groźną akcję indywidualną przeprowadził Vuk Sotirović. Ta zakończyła się jednak niecelnym dośrodkowaniem. Najgroźniejszą sytuację w pierwszym kwadransie miał jednak Emil Noll, który po dograniu Adama Frączczaka, uderzył głową niecelnie z bliskiej odległości.
W 19 minucie na strzał z narożnika pola karnego zdecydował się Takafumi Akahoshi, jednak piłka przeleciała obok słupka, podobnie było kilka minut później, również uderzał Akahoshi, jednak tym razem na rzut rożny wybił Krzysztof Kamiński. Szybko odpowiedzieć mógł Kamil Biliński, ale jego strzał z bliskiej odległości był niecelny.
W 30 minucie świetnym zwodem popisał się Robert Kolendowicz. Minął obrońcę i dograł do Ediego Andradiny, któremu jednak piłka odskoczyła. Po małym zamieszaniu, piłkę ostatecznie wybił Marko Radić, zażegnując niebezpieczeństwo. Jeszcze groźniej było w 33 minucie, piłkę do środka pola karnego dograł Edi Andradina, bramkarz przeciął lot piłki, ta trafiła jednak do Adriana Budki, który mając przed sobą prawie pustą bramkę, trafił w stojącego na linii bramkowej obrońcę. Portowcy jeszcze w pierwszej połowie dopięli jednak swego. W 36 minucie z lewej strony dośrodkował Robert Kolendowicz, a piłkę głową do siatki skierował kapitan szczecińskiej drużyny Edi Andradina. Chwilę później w identycznej sytuacji ponownie uderzał Edi, ale drugi jego strzał obronił bramkarz. W doliczonym czasie gry swoją szansę miał również Adam Frączczak, jednak jego strzał sparował Krzysztof Kamiński. Pierwsza połowa zakończyła się zatem prowadzeniem Portowców 1:0. Początek drugiej połowy kolejny raz należał do Pogoni. Większość akcji szczecinianie przeprowadzali prawą stroną, gdzie Adrian Budka świetnie radził sobie z obrońcami z Płocka, raz po raz przedostając się w okolice pola karnego. Portowcy przypomnieli jednak kibicom swoją grę z początku rundy. Non stop atakowali, jednak nie potrafili swojej przewagi udokumentować bramką. W 67 i 68 minucie goście z Płocka mogli strzelić dwie bramki. Najpierw strzał głową uderzał Mosart, a piłka odbiła się od słupka. Po chwili z bliskiej odległości kolejny raz uderzał napastnik Wisły, tym razem tuż nad bramką. A pierwszych 30 minutach drugiej połowy Pogoń tylko raz mogła strzelić bramkę, po indywidualnej akcji Donalda Djousse sprzed pola karnego uderzał Edi Andradina, jednak bardzo niecelnie. W 77 minucie w polu karnym przyjezdnych zrobiło się gorąco, zastawiać próbował się Donald Djousse, jednak obrońcy nie dali mu się odwrócić i ostatecznie zażegnali niebezpieczeństwo. Kilka minut później ponownie w roli głównej wystąpił Kameruńczyk, świetnie uderzając po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Pogoń atakowała i drugi raz w tym meczu dopięła swego. W 82 minucie na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Bartosz Ława i podobnie jak w środę w Bydgoszczy, umieścił piłkę w bramce. W końcówce w kolejnej dogodnej okazji znalazł się Donald Djousse, jednak tym razem zamiast uderzać na siłę, położył bramkarza i technicznym uderzeniem ustalił wynik spotkania. Portowcy wygrali z Wisłą 3:0, jednak aby awansować muszą wygrać także w Gdyni.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|