Dąb nie wykorzystał szansy
Nie do końca zadowoleni wychodzili kibice ze stadionu im.Henryka Witkowskiego w Dębnie. W 4.kolejce III Ligi Bałtyckiej gospodarze zdołali jedynie zremisować 1:1(1:0) z Bałtykiem Koszalin. Bramkę dla Dębu zdobył Łukasz Dłubis(23'), a wyrównał w 63 minucie Seweryn Fijołek. Spotkanie to miało być wielką niewiadomą. Gospodarze potwierdzili,że nie są w pełni przygotowani do sezonu i w ich poczynaniach było sporo strat. Goście zachowali się poprawnie,ale to nie wystarczyło,aby wywieść komplet punktów. Bliżej odniesienia pełnego sukcesu byli gospodarze,którzy nie wykorzystali między innymi w 80 minucie rzutu karnego,niefortunnym strzelcem okazał się Roman Majchrzak.
Pierwsze minuty potyczki były bardzo ciekawe, gra toczyła się w szybkim tempie. Już w 3 minucie centrował na pole karne gości Mateusz Laska, ale Łukasz Dłubis minimalnie minął się z piłką. W kolejnych minutach gra toczyła się przede wszystkim na połowie Bałtyku, który jednak bardzo dobrze się bronił i nie dopuszczał rywali do groźnych sytuacji. Chociaż w 20 minucie strzałem na bramkę Patryka Kołtowskiego popisał się pomocnik Dębu Roman Majchrzak, jego strzał z około 25 metrów minimalnie był nie celny. Ten sam zawodnik w 23 minucie popisał się świetnym zagraniem w 'uliczkę' w polu karnym do Łukasza Dłubisa, który nie dał szans bramkarzowi Bałtyku. Po zdobyciu gola miejscowi spuścili nie co z tonu. Co raz częściej do głosu dochodzili goście.
Najpierw w 25 minucie, a następnie w 39 minucie Adrian Rząsa nie zdołał w dogodnych sytuacjach pokonać bramkarza Dębu - Sebastiana Fabiańskiego. Jeszcze w ostatniej minucie pierwszej odsłony po kiksie Łukasza Gryciaka bramkarz gospodarzy nie dał się zaskoczyć.
Druga połowa w wykonaniu piłkarzy Dębu nie wyglądała najlepiej.Bałtyk zwietrzył swoją szansę i raz za razem spychał rywali do obrony. W 63 minucie goście wykonywali rzut rożny, a precyzyjne podanie na głowę otrzymał Seweryn Fijołek, który pokonał bramkarza Dębu. W końcowych fragmentach pojedynku gra się zaostrzyła i sędzia musiał pokazać kilka żółtych kartek. Z minuty na minutę zawodnikom obu ekip powoli zaczęło brakować chyba już sił i mimo ambitnej walki nie byli w stanie stworzyć sobie dogodnej okazji. Mecz zakończył się podziałem punktów, z których zapewne bardziej zadowoleni są koszalinianie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|