Piąty mecz, piąta porażka
![]()
Do Barwickiego zespołu powrócił po kilku letniej przerwie Adam Sabuda. Widać że to nie ten sam zawodnik co kiedyś, lecz jeśli Adaś potrenuję to naprawdę będzie mocnym punktem biało - zielonych. W dzisiejszym (03.09) spotkaniu Adam grał osamotniony w ataku i widać było brak zawodnika, który dograł by mu piłkę do nogi a ten by oddał z powrotem, choć z Łukaszem Zbroszczykiem kilka dobrych klepek przeprowadzili. W drużynie także zadebiutował Mateusz Chrzanowski i widać że młody zawodnik ma w sobie spory talent i gdy się już ogra w seniorach to może być z niego dobry zawodnik.
Błonie mecz zaczynają m.in bez 7 zawodników których nie mogło być a m.in. bez kapitana Grzegorza Łomakina. Rolę kapitana pełnił Mateusz Węgiełek. Trener Rafał Glanc postanowił od początku wybrać ustawienie 1-4-5-1. Już w 3 minucie Barwiczanie mieli bardzo dużo szczęścia. Piękny strzał z pierwszej piłki gracza gospodarzy i słupek. W 16 minucie Barwiczanie powinni wyjść na prowadzenie. Dobrze Adam Sabuda podaje do Łukasza Zbroszczyka, ten będąc sam na sam, próbuje kiwać, uderza i niestety strzał został zablokowany. W 26 minucie miejscowi uderzają za pola karnego nad poprzeczkę. W 31 minucie fatalną skutecznością wykazali się gracze Hubertusu. Dośrodkowanie, napastnik z Białego Boru miał pustą bramkę lecz nie trafił w piłkę. Do końca pierwszej połowy wiało nudą. Podobnie jak w pierwszej części spotkania piłkarze z Barwic mieli wiele szczęścia na początku połowy. Bo już w 47 minucie dośrodkowanie z lewej strony i strzał z głowy i poprzeczka. W 58 minucie to już było trzeba niestety strzelić. Znów bardzo dobrze pokazał się Adaś Sabuda. Zagrał piłkę do Łukasza Zbroszczyka, ten wyszedł centralnie sam na sam z bramkarzem i niestety uderzył prosto w niego. Dla Barwickiego skrzydłowego zabrakło trochę zimnej krwi. Szkoda, bo ta bramka mogła by ułożyć spotkanie. Nasi nie strzelają zaś gospodarze w 64 minucie wychodzą na prowadzenie. Akcja Hubertusu, nikt z obrońców nie przejął piłki i Kamil Borowicz ładnie z pierwszej piłki uderza pod poprzeczkę i Mariusz Fornal nie obronił tego uderzenia, 0-1. W 82 minucie piłka kozłuje nad Krzysztofem Pieczarą, pomocnik gospodarzy przejął piłkę i za pola karnego uderzył blisko poprzeczki. W 85 minucie już prawie pewni trzech punktów byli gracze z Białego Boru. Ładna, szybka akcja Hubertusu, podanie do Jarosława Paducha i ten będąc sam na sam pewnie pokonuję Fornala, 0-2. Dosłownie kilkanaście sekund później po stracie piłki przez piłkarzy Błoni miejscowi strzelają kolejną bramkę. Szybka kontra gospodarzy, lekki dośrodkowanie, Mariusz Fornal nie wiem jak tej piłki nie złapał i „wypluł” ją przed siebie i tam nie pilnowany Michał Paduch strzałem do pustej bramki dobił Błonie, 3-0. W dzisiejszym meczu w Błoniach zabrakło : Mariusza Krefta, Bartosza Grygla, Dawida Chojnackiego, Roberta Felisiaka, Grzegorza Łomakina, Mariusza Dziwirskiego oraz Damiana Zdeba. Hubertus Biały Bór - Błonie Barwice 3-0 (K.Borowicz 64’, J.Paduch 85’, M.Paduch 86’) Błonie : Mariusz Fornal - Łukasz Zając, Mateusz Węgiełek, Patryk Andrzejewski, Krzysztof Pieczara - Łukasz Zbroszczyk, Jakub Lis, Maciej Telążka, Paweł Koń, Łukasz Smółka (Mateusz Chrzanowski 60’) - Adam Sabuda Żółte kartki - Hubertus - 1 (Fiodor Drewniak) Żółte kartki - Błonie - 1 (Mateusz Chrzanowski)
�r�d�o: www.bloniebarwice.vgh.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: jakubek14 |
|