Pyrzycka twierdza niezdobyta
Ciekawy pojedynek derbowy mieli okazję obejrzeć licznie zgromadzeni na stadionie w Pyrzycach kibice. Miejscowy Sokół podejmował sąsiada zza miedzy drużynę Sępa Brzesko. Lepszy w tej konfrontacji miał okazję zdecydowanie poprawić swoją pozycję w tabeli. Pierwsze minuty spotkania to optyczna przewaga Sokoła Pyrzyce, ale gra jest prowadzona głównie w środku pola, bez sytuacji strzeleckich. W 9 minucie sędzia odgwizduje faul. Dobrze rozpoczynającą się akcję gości zatrzymuje Kaczyński za co otrzymuje żółty kartonik.
Z okazji jednak nic nie wynika. 14 minuta meczu akcję Sokoła rozpoczyna Bartek Okoniewski, zgrywa piłkę Kaczyńskiemu a ten z powrotem do napastnika gospodarzy, strzał tego ostatniego blokują obrońcy. W 20 minucie okazja dla piłkarzy Sępa. Z lewej strony boiska pomocnik gości zgrywa do kolegi z drużyny Daniela Skrzypczaka, ale ten jest uprzedzony przez Gojlewicza, który pewnie chwyta piłkę. 25 minuta meczu, kolejny stały fragment gry. Do rzutu wolnego podchodzi Kaczyński, ale piłkę zagraną w pole karne pewnie wybijają obrońcy przyjezdnych. 4 minuty później kopia sytuacji sprzed chwili. Tym razem wykonawcą jest Lewandowski, ale za lekko i strzał broni Warejko. Bardzo szybka kontra Sępa. Aktywny tego dnia Skrzypczak przestrzela obok bramki, choć powinien był wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie. W końcówce pierwszej części gry warte odnotowania są jeszcze 2 akcje - po jednej z obu stron. Pierwsza ma miejsce w 36 minucie zawodów. Wymiana piłki pomiędzy Damianem Mogielskim a Danielem Piską, ale pyrzyccy obrońcy wybijają na rzut rożny. Druga zaś ma miejsce w 45 minucie. Kolejny rzut wolny. Kaczyński zgrywa na prawą stronę boiska. Przejmuje ją pomocnik Sokoła, odgrywa na środek pola karnego i tam w potwornym zamieszaniu nie trafia Okoniewski. Chwilę potem sędzia nakazuje zawodnikom udać się do szatni.
Drugą część zawodów rozpoczynają podopieczni trenera Piotra Kaczyńskiego. Już w 55 minucie mają swoją okazję na zmianę rezultatu. Na lewej flance ładnym minięciem obrońcy z Brzeska popisuje się wspominany już wcześniej Okoniewski. Płasko po ziemi zgrywa piłkę na pole karne. Futbolówka mija wszystkich i trafia na 5 metrze do zamykającego akcję Kaczyńskiego. Ten przyjmuje, przerzuca na lewą nogę i uderza, ale trafia prosto w bramkarza. W tej sytuacji, co prawda nieco szczęśliwej, powinna mimo wszystko paść bramka dla miejscowych. W odpowiedzi dobra akcja Miszczuka, ale bez żadnego efektu. Przewagę pyrzyczan w tej części zawodów potwierdza w 62 minucie Artur Domowicz. Odbiera piłkę obrońcy, wbiega w pole karne mijając zwodem dwóch piłkarzy gości i z 16 metrów decyduje się na strzał, piłkę dotyka jeszcze bramkarz, ale ta i tak wpada przy bliższym słupku i mamy 1:0 dla Sokoła. Gorąco na murawie zrobiło się już 2 minuty później. Za nieprzepisowy atak na przeciwniku kartkę otrzymuje strzelec gola, a za przepychanki ukarany zostaje Mateusz Zieliński. Dosłownie chwilę potem żółty kartonik ogląda również w ekipie gości Damian Mogielski. 67 minuta przewaga Sokoła co raz bardziej widoczna. Kolejny rajd Artura Domowicza, sam mija kilku zawodników Sępa, wbiega w pole karne i jest popychany przez obrońcę. Sędzia słusznie wskazuje na 11 metr. Do karnego podchodzi Bartek Okoniewski, ale niestety zamiast podwyższyć prowadzenie nie wykorzystuje swojej sytuacji. Bramkarz ratuje swoich kolegów i daję im wiarę, że mogą jeszcze odwrócić oblicze tego meczu. Poprawne zawody w drużynie Sępa Brzesko rozgrywa stoper Paweł Świątek, który parokrotnie pewnie interweniuje i odsuwa zagrożenie pod swoją bramką. 77 minuta i kolejna dobra akcja, którą zaczyna Okraska. Odgrywa do Dubika, ten centruje w pole karne na głowę Domowicza. Napastnik gospodarzy uderza jednak wysoko ponad bramką, nie zmuszając bramkarza do interwencji. W 80 minucie pyrzyccy piłkarze zmuszeni są grać w 10. Za wykonanie rzutu wolnego bez gwizdka sędziego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany zostaje Piotr Kaczyński. Chwilę potem za krytykowanie decyzji sędziego kartkę żółtego koloru otrzymuje również Bartosz Zieliński. Po zamieszaniu związanym z karami wśród zawodników obu ekip w 83 minucie prowadzenie dla Sokoła podwyższa Łukasz Zaborowski. Wykorzystuje on bardzo dobre podanie i wychodzi sam na sam z bramkarzem nie dając mu żadnych szans na obronę. Ostatnie kilka minut to ataki drużyny gości, którzy starają się mimo wszystko strzelić honorowego gola. Mają taką szansę w 85 minucie. Idealnie wykonany rzut wolny. Mierzony strzał na bramkę Gojlewicza. Golkiper miejscowych zmuszony jest do maksymalnego wysiłku, ale udaje mu się przenieść piłkę nad poprzeczką i wybić na rzut rożny. Niedługo potem na strzał z dystansu decyduje się jeszcze Dariusz Zarębski, ale i tym razem bez rezultatu. Sędzia dolicza 3 minuty i gdy wydaje się, że Sokół nie dopuści już do groźnej sytuacji pod własną bramką to w ostatnich sekundach arbiter ponownie wskazuje na 11 metr. Do piłki podchodzi Piotr Tyburczy. Tego dnia jednak bramkarze obu ekip mają swój dzień, bo i jeden i drugi popisują się dobrymi interwencjami przy rzutach karnych. W tej zaś Gojlewicz zbija piłkę na słupek i nie ma bramki. W tym momencie ostatni gwizdek. 3 punkty zostają w Pyrzycach i trzeba to przyznać, że całkowicie zasłużenie. Pyrzycka twierdza pozostaje niezdobyta.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|