AZS Radex nie dał rady
Koszykarze AZS Radex Szczecin nie przerwali złej serii spotkań bez zwycięstwa na obcych parkietach, przegrywając w Radomiu z tamtejszą Rosą 57:77. Gospodarze do spotkania przystąpili osłabieni, brakiem trzech lekko kontuzjowanych zawodników. Mimo tego osłabienia, od początku spotkania lepiej radzili sobie gospodarze, którzy za sprawą świetnie grających Tomasza Pisarczyka i Roberta Cetnara po pierwszej kwarcie prowadzili dwunastoma punktami. Nie lepiej wyglądała druga część spotkania, gdyż radomianie systematycznie zwiększali prowadzenie. Honor szczecinian starał się ratować Łukasz Pacocha, jednak w pojedynkę nie mógł osiągnąć dobrego wyniku.
Po przerwie AZS Radex nabrał nowych sił i mimo, iż sytuację na parkiecie nadal kontrolowali gospodarze, szczecinianie powoli odrabiali straty. Rosa częściej się myliła, dając przyjezdnym szansę na kontry, które udawało im się wykorzystać. Szczecinianie wygrali trzecią kwartę 18:11, jednak nadal przegrywali 11 punktami.
Ostatnia część spotkania pokazała jednak, kto w tym meczu był lepszy. Nawet gdy AZS starał się zmniejszać straty, to od razu reagował Piotr Ignatowicz, zmieniając system gry. Świetnie w tej części spisywał się Jakub Zalewski, który cztery razy trafił za trzy punkty. W końcówce Rosa zwiększyła przewagę i wygrała wysoko 77:57. - U siebie gramy dobrze, jeszcze nie przegraliśmy, ale na wyjazdach musimy poprawić naszą postawę - podsumował w rozmowie ze Sportowymi Faktami opiekun AZS-u Zbigniew Majcherek.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne / SportoweFakty.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|