Muszą przerwać passę rywali
Kotwica Kołobrzeg w najbliższą sobotę podejmie na własnym parkiecie Zastal Zielona Góra. Dla gospodarzy będzie to okazja do naprawy swojego wizerunku w oczach fanów, po ostatniej porażce ze Śląskiem Wrocław, natomiast dla przyjezdnych będzie to okazja do przedłużenia świetnej passy zwycięstw w meczach wyjazdowych. Zielonogórzanie wygrali ostatnich pięć spotkań wyjazdowych, jednak we własnej hali idzie im znacznie gorzej, gdzie zanotowali dwie porażki w czterech meczach. W ostatniej kolejce Zastalowi udało się jednak wygrać u siebie, pokonali bowiem Polpharmę Starogard Gdański 87:82, a formą w tym meczu błysnęli Walter Hodge oraz Gani Lawal. To właśnie na nich najbardziej uważać będą musieli gracze z Kołobrzegu.
Ważnym zawodnikiem Zastalu jest też doskonale znany w Kołobrzegu, Piotr Stelmach. - Spędziłem w Kołobrzegu dwa lata, więc to normalne, że mecz traktuję trochę sentymentalnie. Zresztą wypromowałem się tam w ekstraklasie. Mam nadzieję, że w hali będzie pełno moich znajomych, wybiera się także cała moja rodzina - powiedział oficjalnej stronie rozgrywek były zawodnik Kotwicy.
Po porażce ze Śląskiem Wrocław, ekipa Czarodziejów z Wydm będzie chciała pokazać się z jak najlepszej strony. Tamto spotkanie zakończyło się dopiero po dogrywce, jednak jak zaznaczał Marko Djurić, porażka była wynikiem tych samych błędów, co podczas meczu z AZS Politechniką. Obie drużyny nie różnią się sporo od siebie. Obu drużynom lepiej wychodzi gra na wyjazdach, niż we własnej hali. - Zastal gra dobrze, na wyjeździe w zasadzie nie przegrali meczu także są groźni nie tylko u siebie, gdzie potrafią przegrać, myślę, że na wyjazdach dodatkowo się mobilizują. Zapowiada się dla nas bardzo ciężki mecz - kończy zawodnik Kotwicy Łukasz Wichniarz.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / SportoweFakty.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|