Pomeczowa rozmowa z Igorem Miliciciem
Trener Andrej Urlep powiedział na konferencji prasowej, że za porażkę odpowiedzialni są rozgrywający AZS, czy zgodzi się Pan z tym stwierdzeniem?
- Nie mogę powiedzieć, czy się zgadzam , czy nie zgadzam, tak powiedział trener Andrej Urlep. My natomiast musimy poprawić błędy z dzisiejszego meczu, które były ewidentne. W przyszłości nie możemy dopuścić do takiej wpadki. Czy trener Urlep przygotowywał was do tego meczu w inny niż zwykle sposób? W końcu zdobył ze Śląskiem kilka Mistrzostw Polski. - Myślę, że nie. Przygotowywaliśmy się do tego meczu, jak do pozostałych spotkań. Nie wprowadzaliśmy żadnych zmian. Wiedzieliśmy, jakie są mocne i słabe strony Śląska, po prostu nie udało nam się wypełnić naszych przedmeczowych założeń.
Czy zatrzymanie Roberta Skibniewskiego było kluczem do wygrania tego meczu?
- Nie wiem, czy można mówić o zatrzymaniu Roberta. Mimo że zdobył dwa punkty, to rozdał aż dziewięć asyst. Najważniejszym zawodnikiem dla Śląska Wrocław był dzisiaj Qa'rraan Calhoun, który z pozycji silnego skrzydłowego rzucił nam aż 32 punkty. Dodatkowo świetne spotkanie rozegrał dzisiaj Slavisa Bogavac. Obaj gracze zagrali dzisiaj ponad normę. Qa'rran Calhoun był dzisiaj nie do zatrzymania. Jego dyspozycja była dzisiaj dla was zaskakująca? - Na pewno jego dyspozycja była dla nas sporą niespodzianką. Trafiał dzisiaj za dwa i za trzy, przy świetnej skuteczności. W ostatnim meczu z PGE Turowem Zgorzelec nie trafił ani jednego rzutu z dystansu - miał 0/8 zza linii 6,75 m. Wiedzieliśmy, że Calhoun dobrze rzuca z obwodu, jednak dzisiaj wpadało mu dosłownie wszystko, Amerykanin był katem naszego zespołu. Przed meczem mieliście sporo problemów zdrowotnych, czy to miało wpływ na waszą dzisiejszą dyspozycję? - W pewnym sensie to spowodowało naszą słabszą grę. Nie chcemy się jednak usprawiedliwiać, nie będziemy szukać wymówek. Chcieliśmy wygrać i wyszliśmy na to spotkanie maksymalnie skoncentrowani. Byliśmy nastawieni na wygraną, niestety nie udało nam się. Do zespołu po dłuższej przerwie powrócił Rafał Bigus. Jak ważny jest to gracz dla koszalińskiego zespołu? -Gdy Rafał wróci do formy i będzie w pełni sprawny, to na pewno nasz zespół będzie wyglądał znacznie lepiej. Chciałbym na końcu przeprosić kibiców za dzisiejszy mecz. Mam nadzieję, że niedługo przed nowym rokiem, nasi fani będą w lepszych nastrojach, bo czeka na nas mecz w Zielonej Górze, a to spotkanie trzeba wygrać.
�r�d�o: http://www.azs.koszalin.pl/Patryk Pietrzala
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|