Politechnika za mocna
W czwartkowy wieczór o godzinie 18.00 AZS Koszalin uległ na własnym parkiecie młodej drużynie AZS Politechniki Warszawskiej 69:80. Dużo o przebiegu spotkania mówią słowa Grzegorza Surmacza z pomeczowej konferencji - Nie byliśmy przygotowani na twardą walkę.
To dopiero piąte zwycięstwo warszawiaków w tym sezonie, którzy z bilansem 5-14 zajmują 12., przedostatnie miejsce w tabeli. Ale to także jedno z najważniejszych zwycięstw - w 4. kolejce Politechnika pokonała na wyjeździe Kotwicę Kołobrzeg, która miała wówczas bilans 2-1, ale potem wygrywała tylko ze słabeuszami. Teraz zwyciężyła AZS, który przed meczem miał bilans 9-9.
Do przerwy AZS Politechnika wygrywała zatem 47:38, gdyż poza Karwowskim, bardzo dobrze spisywali się także Jarosław Mokros (15 punktów i siedem zbiórek), Mateusz Ponitka (10) oraz Michał Michalak (10). Dopiero kiedy ta trójka nieco przyhamowała w trzeciej kwarcie, wówczas sprawy w swoje ręce wzięli gospodarze. Po dwóch trójkach Łączyńskiego goście prowadzili tylko 54:49, za chwilę swoje punkty dodali Bigus i Montgomery i przewaga stopniała jeszcze bardziej, a gdy cztery oczka zaaplikował Grzegorz Surmacz, na tablicy wyników pojawił się remis 61:61.
Kwestia ostatecznego rozstrzygnięcia pozostawała więc otwarta po trzydziestu minutach (po kolejnych punktach Sumarcza to koszalinianie wygrywali nawet 65:61), ale jak się okazało - trzecia kwarta była tylko pojedynczym zrywem miejscowych. Goście wrócili do mądrej gry: w ataku swoje trafienia dodali Piotr Pamuła czy Marek Popiołek, a bardzo dobra defensywa całego zespołu pozwoliła miejscowym na zdobycie tylko czterech punktów w ciągu ostatnich ośmiu minut czwartej kwarty. Tym samym ten fragment warszawiacy wygrali aż 19-4 i cały mecz 80:69. Liczba 69 punktów, które zdobył AZS, to najgorszy dorobek tej drużyny w tym sezonie we własnej hali.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/sportowefakty.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: adasko |
|