Remis w Słupsku
Emocjonujące spotkanie obejrzeli kibice w Słupsku. Żałować mogą ci, którzy nie zdecydowali się na przyjście na stadion przy ulicy Zielonej. Gryf zremisował z Pogonią Barlinek 4:4 (2:3).
Spotkanie znakomicie rozpoczęli Gryfici. Szymon Gibczyński zwodem minął Daniela Tomczaka i z 11 metrów trafił do pustej bramki. Chwilę potem bramkarz Pogoni 'wypluł' piłkę po jego płaskim dośrodkowaniu wzdłuż linii końcowej. W 16 minucie piłka szła jak po sznurku. Paweł Klimek podał do Krzysztofa Biegańskiego, który odegrał do biegnącego prawą stroną Jakuba Wituckiego. Słupski pomocnik natychmiast zagrał w środek pola karnego, a na 2:0 podwyższył z pięciu metrów ponownie Gibczyński.
Kontaktowa bramka padła chwilę potem po rzucie rożnym. Niepewna interwencja Kamila Gołębiewskiego i Maciej Kubiak tzw. szczupakiem z 4 metrów wpakował piłkę do bramki. W rewanżu kontrują gryfici i Wojciech Bzdęga wybija podanie Gibczyńskiego do Biegańskiego. Akcje zmieniają się jak w kalejdoskopie i Tomasz Bejuk uderza tuż nad poprzeczką, a potem trafia do siatki, ale ze spalonego. Co się odwlecze to nie uciecze i minutę potem goście wyrównują po dwójkowej akcji Rafał Świtaj - Bejuk, który lobuje piłkę nad wybiegającym bramkarzem Gryfa.
Po kolejnych trzech minutach prowadzili już goście. Szymon Schulz sfaulował tuż przed polem karnym Krzysztofa Sikorę. Pewnym strzałem nad murem w okienko bramki popisuje się Świtaj. Nie był to koniec emocji. W sytuacji sam na sam znalazł się Karol Świdziński jednak nie znalazł sposobu na bramkarza gości. Obok bramki po strzale głową uderza także Marcin Dworacki, ale tu sędziowie wskazali pozycję spaloną słupszczanina. Tuż po przerwie Bejuk ograł na lewej stronie Roberta Zbrzyznego i w ostatniej chwili Michała Świercza ubiegł debiutujący w pierwszym zespole, obchodzący tego dnia 20. urodziny Tomasz Snochowski. W 62 minucie do dość słabo w tym okresie radzących sobie słupszczan uśmiechnęło się szczęście. Tomczak przy wybiciu piłki trafił w... Gibczyńskiego i obchodzący dwa dni wcześniej urodziny 25-letni napastnik zdobył trzeciego gola w tym meczu i 21 w historii swych ligowych występów w Gryfie. Chwilę potem znów niepewna interwencja Gołębiewskiego, jednak na szczęście zdołał naprawić swój błąd. W 65 minucie na strzał z 25 metrów zdecydował się Biegański. Tomczak odbił piłkę, a z 10 metrów uderzeniem z woleja Piotr Lisowski wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Euforia na trybunach. Wydawało się, że na jej fali słupszczanie pokuszą się o kolejne bramki. Niestety chwilę potem otrzymali kolejny cios. W zamieszaniu podbramkowym sprytem wykazał się Świercz i z kilku metrów strzałem pod poprzeczkę pokonał jakby przywiązanego do linii bramkowej Gołębiewskiego. Ostatni kwadrans należał raczej do gości. Obok bramki strzelał Świercz, a dwa strzały Szymona Matuszewskiego wybronił bramkarz Gryfa. Gryf Słupsk - Pogoń Barlinek 4:4 (2:3) Bramki: 1:0 Szymon Gibczyński (11), 2:0 Szymon Gibczyński (15), 2:1 Maciej Kubiak (20 - głową), 2:2 Tomasz Bejuk (35), 2:3 Rafał Świtaj (38 - wolny), 3:3 Szymon Gibczyński (62), 4:3 Piotr Lisowski (65), 4:4 Michał Świercz (67) Gryf: Gołębiewski - T. Snochowski, Dworacki, Zbrzyzny, S. Schulz (53 Lisowski), Biegański, Świdziński, Witucki, Klimek, Kozłowski, Gibczyński. Pogoń: Tomczak - M. Jóźwiak, M. Kubiak, Gaca (68 Sarbinowski), Bzdega, Świtaj (76 F. Wiśniewski), Feciuch, Almeida 'Bebeto', Sikora (89 B. Kubiak), Bejuk, Świercz (81 Matuszewski). Żółte kartki: S. Schulz, Witucki (Gryf) Widzów: 500
�r�d�o: gryfslupsksa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: slupszczanin |
|