Gwardia blisko czołówki
Drugie z rzędu zwycięstwo odnotowali piłkarze Gwardii Koszalin. W 27. kolejce III ligi bałtyckiej gracze Wojciecha Megiera pokonali przed własną widownią walczącą o utrzymanie Kaszubię Kościerzyna i awansowali na czwartą pozycję w trzecioligowej tabeli. Pierwszy kwadrans rywalizacji przebiegał pod dyktando gospodarzy. Koszalinianie wysokim pressingiem próbowali zmusić defensywę Kaszubii do popełnienia błędu, jednak goście skutecznie radzili sobie z presją wywieraną przez gwardzistów. W kolejnych fragmentach spotkanie miało wyrównany przebieg. Walka toczyła się głównie w środku pola. Poczynania obu drużynom mocno utrudniał bardzo porywisty wiatr, za którego sprawą wysoko lecącą futbolówka wyprawiała w powietrzu cuda.
W pierwszych czterdziestu pięciu minutach sytuacje strzeleckie stworzone przez oba zespoły było można policzyć na palcach jednej ręki. Zarówno gwardziści, jak i kościerzynianie okazji do zdobycia gola szukali w strzałach z dalszej odległości. Na bramkę strzeżoną przez Mateusza Spierewkę uderzali Konrad Rokicki, Marcin Ignaszewski oraz Damian Więckowski. Goście nie pozostawali dłużni. Mariusza Rzepeckiego w odpowiedzi próbowali zaskoczyć Mateusz Witomski, Robert Hirsz i Jakub Kaszuba. Dziesięć minut przed końcem pierwszej odsłony koszaliński bramkarz musiał opuścić plac gry z powodu kontuzji. Jego miejsce między słupkami zajął Ihor Rumiancew.
Po zmianie stron, walczący o miejsce w czołowej czwórce koszalinianie od pierwszego gwizdka zmusili defensywę gości do wzmożonego wysiłku. Sygnał do zdecydowanych ataków strzałem z dystansu dał Damian Więckowski. Po kolejnej groźnej akcji i podaniu Pawła Nowackiego, w dobrej sytuacji ponad bramką uderzył Adrian Rutkowski. 23- letni napastnik zastąpił w podstawowym składzie Gwardii nieobecnego z powodu zatrucia pokarmowego Japończyka Kosuke Ikegamiego. W 57 minucie po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, na przedpolu z futbolówką minęli się zarówno Jacek Magdziński, jak i Rutkowski. W 73 minucie gwardziści objęli prowadzenie. Trafienie to łudząco przypominało drugą bramkę sprzed tygodnia w konfrontacji z rezerwami Lechii. Z rzutu wolnego precyzyjnie dośrodkował Nowacki, w polu karnym najwyżej wyskoczył Maciej Stańczyk i strzałem głową zmusił do kapitulacji Mateusza Spierewkę. Po zdobyciu bramki koszalinianie skupili się na obronie korzystnego rezultatu. W polu karnym gospodarzy często dochodziło do groźnych spięć, jednak najbliższy szczęścia po strzale z dystansu był Adrian Wysiecki. Piłka po jego uderzeniu powędrowała minimalnie nad poprzeczką. Dzięki wygranej z Kaszubią i podziałowi punktów w pojedynku Cartusii z Bałtykiem, gwardziści zrównali się dorobkiem punktowym z zespołem z Kartuz i dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań, awansowali na czwartą pozycję w ligowej tabeli.
ďż˝rďż˝dďż˝o: gwardia-koszalin.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|