Wymęczone zwycięstwo
Sporą ilość emocji dostarczyło spotkanie 28. kolejki III ligi bałtyckiej w Dębnie. W sobotnie popołudnie piłkarze Dębu nie sprawili zawodu swoim kibicom i na własnym stadionie pokonali rezerwy Lechii Gdańsk 1:0 (0:0). Bramkę dla Dębu w 76 minucie zdobył Jacek Jarecki. Gospodarze nie rozegrali wielkiego meczu, ale gra jaką zaprezentowali dała im trzy cenne punkty. Od początku spotkania lekką przewagę osiągnęli goście, którzy co jakiś czas groźnie atakowali. W 11 minucie z około 18 metrów golkipera miejscowych próbował zaskoczyć Maciej Kostrzewa, ale jego strzał był niecelny. Dziesięć minut później z narożnika pola karnego strzelał Łukasz Wiśniewski, ale Fabiański i tym razem nie dał się zaskoczyć. W odwecie w 28 minucie piłkarze Dębu przeprowadzili szybką akcję. Z prawej strony podawał Bartosz Latuszek, a strzał Łukasza Dłubisa został skutecznie zablokowany.
W kolejnych minutach kibice obserwowali wyrównane widowisko, w którym brakowało jednak klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Jeżeli piłkarze obu drużyn decydowali się na strzały, to mijały one bramkę. W 35 minucie po wrzutce Dominika Husejki, kolejny raz niecelnie uderzał Dłubis. Pierwsza połowa, chociaż momentami lekką przewagą odznaczali się gdańszczanie, ostatecznie nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć i zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od ataków przyjezdnych. W 60 minucie z około 20 metrów na bramkę Dębu strzelał Skrzecz, ale i tym razem piłka minęła słupek bramki. Dębnianie nie byli dłużni swoim rywalom i szybkimi kontrami próbowali zaskoczyć bramkarza gości - Patryka Sobczaka. W 63 minucie goście mogli prowadzić po strzale Wiśniewskiego, ale uderzenie w ostatniej chwili zablokowali defensorzy Dębu. Podobną sytuację po chwili miał Roman Majchrzak, któremu również nie udało się umieścić futbolówki w siatce. Od tego momentu tempo gospodarzy, którzy zdawali się nakręcać, niespodziewanie spadło. Podopieczni Arkadiusza Dragona przesunęli grę bardziej do linii bocznej boiska i nastawili się na kontry. W 76 minucie z prawej strony boiska pociągnął Niparko, strzelał na długi słupek bramki, a tam w pełnym biegu Jacek Jarecki dopełnił formalności zdobywając upragnionego gola dla zespołu gospodarzy. Po objęciu prowadzenia Dąb cofnął się nieco do defensywy i starał się przede wszystkim rozbijać akcje rywali. W 79 minucie za niesportowe zachowanie boisko musiał opuścić zawodnik Lechii Maciej Kostrzewa. Im bliżej ostatniego gwizdka, tym bardziej gra się wyrównała. Znowu byliśmy świadkami prób sprzed pola karnego, ale futbolówka ani razu już nie zatrzepotała w siatce.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|