Chemik ósmy na koniec ligi, Kaszubia w IV lidze
W ostatnim spotkaniu sezonu 2011/2012 III ligi Chemik Police wygrał 2:0 (2:0) z Kaszubią Kościerzyna. Wynik spotkania w 34 minucie otworzył Kamil Bieniek, zaś cztery minuty później podwyższył Przemek Rembisz. Kaszubia ligę opuściła w fatalnym stylu nie tylko dzięki porażce. Arbiter spotkania naszym rywalom pokazał trzy czerwone kartki i siedem żółtych.
W sobotę Kamil Bieniek zdobył pierwszą bramkę
KP Chemik: Strzelec - Baranowski, Jakubiak, Domin, Bieniek, Sowała, Galoch, Rembisz (75’ Janicki), Jóźwiak, Fadecki (85’ Pachulski), Kosakowski (90’ Grabarczyk)
Kaszubia: Spierewka - Wysiecki, Kaszuba, Stępień (78’ Bistroń), Witomski, Domaschke (61’ Kosznik), Krysiński (61’ Bieliński), Prokopów, Prusaczyk, Rąbczyk (43’ Troka), Hirsz Statystyki (Chemik - Kaszubia): Strzały celne: 6 - 6 Strzały niecelne: 3 - 4 Faule: 13 - 15 Żółte kartki: 4 - 7 (Rembisz, Jakubiak, Pachulski, Jóźwiak - 2x Wysiecki, 2x Bieliński, Krysiński, Prokopów, Troka) Czerwone kartki: 0 - 3 (Kafarski, Wysiecki, Bieliński) Rzuty rożne: 6 - 7 Spalone: 0 - 2 Pogoda: 23 st. C, zachmurzenie Widzów: 250 Sędziowali: Mateusz Augustynowicz - Piotr Barański, Grzegorz Kądziołka (ZZPN) Bramki: 1:0 - 32 minuta - Kamil Bieniek 2:0 - 38 minuta - Przemysław Rembisz Przed spotkaniem na murawie pojawili się zawodnicy z rocznika 2002, którzy po wygraniu turnieju „Z podwórka na stadion” zapewnili sobie mistrzostwo województwa zachodniopomorskiego. Młodzi piłkarze zaprezentowali kibicom zwycięski Puchar. Na początku spotkania Przemek Rembisz zagrał w pole karne w kierunku Mateusza Jakubiaka, zawodnika Chemika ofiarnym wyjściem z bramki uprzedził jednak bramkarz Kaszubii, Mateusz Spierewka. Kilkanaście minut później po zagraniu z głębi pola w pole karne gospodarzy wbiegł Robert Hirsz. Strzał napastnika był jednak przewidywalny i wylądował w rękach Piotra Strzelca. W 29 minucie lewą stroną boiska popędził Patryk Galoch, który na wysokości pola karnego zacentrował na ósmy metr. Wojtek Fadecki nie trafił czysto w bramkę, zaś uderzenie Przemka Rembisza zablokował jeden z obrońców. Pięć minut później było 1:0 dla gospodarzy. Kamil Bieniek przyjął przed bramką dośrodkowanie Filipa Kosakowskiego i z bliska umieścił pokonał Spierewkę. Kaszubia błyskawicznie mogła doprowadzić do wyrównania. Na szczęście Piotr Strzelec na raty obronił strzał atakującego lewą stroną Hirsza. Chemik uporządkował nieco grę i już po kilku minutach prowadził już 2:0. Tym razem z prawej strony pola karnego rywali dośrodkowanie Patryka Baranowskiego przyjął Przemek Rembisz i uderzeniem w dalszy róg podwyższył prowadzenie. Bramka dla Chemika bardzo rozwścieczyła ławkę rezerwowych Kaszubii, którzy dopatrywali się we wcześniejszej akcji zagrania ręką. Protesty były tak agresywne, że po uwagach sędziego liniowego arbiter główny usunął na trybuny rezerwowego bramkarza Janusza Kafarskiego. Po zmianie stron oba Chemik zabrał się za ostrzeliwanie bramki. Niecelnie na bramkę Kaszubii uderzali Wojciech Fadecki i Jarosław Jóźwiak. Po przeciwnej stronie boiska kontaktową bramkę mógł zdobyć Jakub Kaszuba. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i główce piłka trafiła jednak do rąk Strzelca. W 67 minucie po rozegraniu rzutu rożnego i dośrodkowaniu Filipa Kosakowskiego dwukrotnie na bramkę uderzał Patryk Baranowski. Pierwszy strzał głową Spierewka obronił przed siebie, zaś po dobitce Baranowskiego piłka przecisnęła się między nogami golkipera i wylądowała na rzucie rożnym. Chwilę później dwukrotnie na bramkę strzelał Fadecki, tym razem pierwszy strzał zablokowała obrona, zaś drugi powędrował do rąk bramkarza. W 72 minucie po dośrodkowaniu w pole karne i zamieszaniu przed bramką Robert Hirsz z woleja trafił w słupek. Minutę później centrę Jóźwiaka do Fadeckiego przeciął Damian Kosznik. Obrońca Kaszubii przerwał akcję w ostatniej chwili, bo przed Fadeckim była tylko pusta bramka. Ostatni kwadrans meczu to narastająca frustracja i złośliwość piłkarzy Kaszubii, którzy co chwilę faulowali rywali i podważali każdą decyzję arbitra, ten nie potrafiąc zapanować nad sytuacją na boisku co chwilę sięgał po kartki. W ciągu zaledwie kwadransa pokazał siedem żółtych oraz dwie czerwone. Mimo ciągłych prób ataków rywali Chemik kontrolował grę i ostatecznie dzięki wygranej 2:0 awansował na ósme miejsce. Kaszubia natomiast zajęła 15 miejsce w lidze i w przyszłym sezonie występować będzie w IV lidze. Mariusz Szmit (trener Chemika): W końcu uśmiechnęło się do nas szczęście, bo graliśmy niezłą piłkę ale brakowało tych zwycięstw. Chłopaki są dobrze przygotowani do sezonu. W końcówce wydać było, że wszyscy biegali i walczyli. Przyjemnie było na nich patrzeć. Dzisiaj szczególnie niesamowity mecz zagrał Kamil Bieniek, włączał się, robił akcje, kiwał się. Szczególnie w ostatniej akcji, gdzie trzech położył na tyłek zamachem, sfaulowali go, a wstał jeszcze i grał. Kaszubia to zespół fizyczny, wysoki i silny. My przede wszystkim przeciwstawiliśmy się ruchliwością i graniem piłką, na raz - na dwa. Powiedziałem w przerwie, że musimy grać piłką i utrzymywać się przy piłce. Tak naprawdę stwarzali zagrożenie po stałych fragmentach gry. A my wytrzymaliśmy tą presję i zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Kto wie czy nie najlepszy w tej rundzie. Paweł Budziwojski (trener Kaszubii): Ja zdawałem sobie sprawę, że nawet zwycięstwo może nie dać nam utrzymania. Nie mam pretensji do swoich chłopaków bo stwarzaliśmy sytuacje. Mam pretensje o drugą bramkę dla Chemika, bo człowiek zatrzymał piłkę ręką. I tak bramka na 2:0 przybiła mój zespół. Próbowaliśmy atakować, mieliśmy swoje akcje, trafiliśmy w słupek i inne sytuacje. Po pierwszej rundzie mieliśmy 12 punktów i wszyscy skazywali nas na spadek. Ja się tych chłopaków nie wstydzę i twierdzę, że ten zespół za rok powinien awansować z powrotem. Nie dzisiejszym meczem spadliśmy z ligi, ale poprzednią rundą w której wywalczyliśmy 9 punktów. w tej rundzie zdobyliśmy 21 punktów. Chciałbym pogratulować gospodarzom, bo to dobry ambitny zespół. Jarosław Jóźwiak (piłkarz Chemika): Końcówka sezonu należała do nas. Wygraliśmy trzy mecze i jeden zremisowaliśmy, zrobiliśmy bardzo dużo punktów. Jestem zadowolony bo jest to młody zespół, który grał pod presją i który tę presję wytrzymał. Mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|