Sensacyjne zwycięstwo Stali
O tym, że piłkarzom Kłosa ciężko się gra ze Stalą Lipiany wiedzieli niemal wszyscy. Tym razem nie było inaczej. Walcząca do ostatnich sekund o każdy sektor boiska lipiańska Stal pokonała na własnym obiekcie lidera Wojewódzkiej Okręgówki, Kłosa Pełczyce 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów i niespodziewanego zwycięstwa w ostatnim kwadransie zdobył Łukasz Zubik.
Złe warunki atmosferyczne i trudne boisko nie ułatwiało obu zespołom rozgrywania tego pojedynku. Ciężko było skonstruować jakąkolwiek płynną akcję, jednak lepiej w tych warunkach piłką operowali gracze Leszka Wieczorka. Pierwszą okazję miał Wróblewski, który mocnym strzałem przy bliższym słupku próbował zaskoczyć dobrze spisującego się Gojlewicza. Po upływie 25 minut gospodarze grali w przewadze jednego zawodnika. Po faulu Mariusza Szczęsnego na Marcinie Niteckim sędzia pokazał temu pierwszemu drugą żółtą kartkę i nakazał opuścić plac gry. Mimo gry w dziesiątkę dobrą sytuację zmarnowali goście kiedy to po mocnym wstrzeleniu piłki w pole karne jeden z zawodników Kłosa posłał piłkę tuż nad poprzeczką. W odpowiedzi na bramkę Roberta Grzegorczyka strzelali Jarosław Śliwiński, Tomasz Kozioł oraz Dawid Pieczonka, który minimalnie chybił celu i piłkę minęła słupek bramki ekipy z Pełczyc. Do przerwy nielicznie zgromadzeni kibice nie obejrzeli bramek. Wynik tego spotkania nadal był sprawą otwartą.
Druga odsłona tego ważnego dla obydwu drużyn spotkania przyniosła więcej emocji i co najważniejsze rozstrzygnięcie, ale wszystko po kolei. Mimo gry w osłabieniu Kłos grał jak równy z równym ze Stalą i także stwarzał sytuacje podbramkowe. Pierwszy, który był najbliżej zdobycia gola był Tomasz Zwoliński. Snajper z Pełczyc ładnie obrócił się z obrońcą na plecach i uderzył z 20 metrów tuż przy słupku lecz wyciągnięty jak struna Michał Gojlewicz z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później Michał Wróblewski znalazł się w polu karnym Stali, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg wygarnął mu Tomasz Jurkiewicz. Także uderzenie z dystansu Jarosława Świderskiego o centymetry minęło słupek bramki drużyny z Lipian. Ostatnie 25 minut spotkanie obie drużyny grały w osłabieniu bowiem drugą, wątpliwą żółtą kartkę obejrzał defensor Stali Paweł Kudrewicz i podobnie jak Szczęsny w pierwszej połowie, także musiał opuścić boisko. Na kwadrans przed końcem obejrzeliśmy bramkę dla gospodarzy, która okazała się golem na wagę trzech punktów. Ładnym podaniem do Tomka Kozioła popisał się Jarosław Śliwiński. Popularny 'Józek' płasko dośrodkował na siódmy metr, a tam niepilnowany znalazł się Łukasz Zubik, który wpakował piłkę do siatki Roberta Grzegorczyka. Szkoleniowiec gości zareagował błyskawicznie, od razu wprowadzając Patryka Ślesińskiego, który tuż po wejściu był bliski wyrównania stanu meczu lecz jego strzał głową zablokował Kamil Dołęgowski. Piłkarze Kłosa próbowali odrobić straty lecz defensywa do spółki z Michałem Gojlewiczem pewnie zażegnywała niebezpieczeństwo i zwycięstwo Stalowców stało się faktem.
Stal Lipiany na wiosnę spisuje się mało efektownie, ale co najważniejsze efektywnie. Zespół nie gra porywająco, ale walczy o każdy centymetr boiska, pewnie spisuje się w defensywie i prezentuje dobrą skuteczność w ataku. Na 12 możliwych punktów wiosną piłkarze Macieja Zadki zdobyli aż 9. Dzięki takiej formie i rezultatom pozwoliło to dogonić czołówkę i przy dobrych wynikach można nawet pokusić się o włączenie do walki o awans do IV ligi. Następne spotkanie piłkarze Stali Lipiany rozegrają w Moryniu z tamtejszym Morzyckiem.
�r�d�o: stal-lipiany.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: nitek91 |
|