Mecz, który nie skończył się na boisku...
Na boisku po 90 minutach gry padł wynik 3:1 dla Trawnika Turowo, jednak tego dnia działo się dużo więcej niż mogłoby się wydawać i to najprawdopodobniej to goście otrzymają trzy punkty za zwycięstwo...
W pierwszym pojedynku tych drużyn Sokół zwyciężył 3:0, Po ostatniej porażce Trawnika Suliszewianie jechali na mecz w dobrych nastrojach oraz odpowiednio zmotywowani. Punktualnie 16.00 rozpoczął się pojedynek, gdy sędzia wprowadził obie drużyny na boisko...chociaż słowo 'boisko' to o wiele, wiele za dużo. To nie były warunki do gry... trawa powyżej kostek, na placu gry porozbijane szklane butelki, dziury, kretowiska. bramka ustawiona pod niezłym kątem - jednym słowem śmiech. Wiadomo, że w B klasie nie ma co się spodziewać murawy jak stolik, ale na takim 'boisku' to krowy mogą się pozabijać, chociaż trzeba przyznać, że jeść to miałyby co.
Sokół Suliszewo wystąpił w składzie:
Łukasz Czechowicz - Marcin Karow, Damian Zbożnik, Bolesław Janowicz, Piotr Pawlak - Wojciech Puszczak, Michał Jakubowski, Marcin Hawrasz, Mateusz Terefeńko - Michał Reczulski, Robert Mamzer (C). Mecz od początku stał na wysokim poziomie jak i trawa tego dnia, ataki z obu stron i gra w środku pola. Przypadkowa piłka ani to podanie ani strzał kozłowała przed bramkarzem i odbiła się od jednej z kęp i wpadła 'a'la Kuszczak' za kołnierz bramkarza gości. W 30 minucie w miejsce kontuzjowanego Roberta Mamzera wszedł Krzysztof Wisłocki. Ku zdziwieniu przyjezdnych gospodarze dołożyli jeszcze jedną przypadkową bramkę i jedną po dośrodkowaniu i strzałem głową. Na przerwę schodzili oni przegrywając 0:3. Po zmianie stron Sokół zdobył gola, a jego strzelcem Mateusz Terefeńko, który po rzucie rożnym głową pokonał bramkarza. Do końca meczu przewaga była raczej po stronie Suliszewian. W 60 minucie w miejsce kontuzjowanego Marcina Karow pojawił się Maciej Jakubowski, w 70 natomiast za Bolesława Janowicza wszedł Jakub Zadrożny, a dziesięć minut później za strzelca gola - 'Terefa' wszedł Maciej Wisłocki. Do końca meczu pozostało 5 minut a tu dopiero zaczęło się najciekawsze tego dnia widowisko...gdy kapitan Sędziemu zgłosił sędziemu chęć sprawdzenia po zakończeniu zawodów dwóch zawodników Trawnika na trybunach odezwały się głosy, że nie znamy się na zasadach i dało się wyczuć zdenerwowanie u co niektórych, emocje eksplodowały, gdy usłyszeli które numery chcemy sprawdzić. Chwilę później jeden z piłkarzy wyznaczonych do sprawdzenia zgłosił sędziemu kontuzję i zszedł z boiska. Chciał on szybko zamienić się koszulką z innym piłkarzem, jednak po pewnym czasie ogarnął, że wszyscy razem z sędzią patrzymy na niego. Ubrał swój strój i powoli powoli zszedł z boiska w stronę sklepu, przy sklepie za choinkami spojrzał jeszcze czy nikt za nim nie idzie i dał pokaz swoich umiejętności sprinterskich. Po ostatnim gwizdku jeden z wyznaczonych piłkarzy stawił się z dokumentami natomiast drugiego już nie zobaczyliśmy. Gdy sędzia spisywał protokół z obydwoma kapitanami, a reszta zespołu się przebierała uciekinier przemknął swoim motorkiem i pomachał wszystkim na do widzenia. Otrzymał on fajny pseudonim: 'Magneto', bo zachował się niczym bohater z 'Czterech Pancernych'. Teraz tą sytuacją zajmie się wydział dyscyplinarny i najprawdopodobniej zostanie przyznany walkower na korzyść Sokoła Suliszewo.
�r�d�o: sokolsuliszewo.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Blacha24 |
|