Po ciekawym meczu podział punktów
Niewielu widzów pojawiło się we wczorajszy wieczór na meczu czołowych ekip rozgrywek pań w SALPS-ie, a szkoda bo było na co popatrzeć i wcale nie chodzi o walory estetyczne.
Z jednej strony siatki stanęły bardziej doświadczone zawodniczki, zdobywczyni niejednego trofeum amatorskich rozgrywek i nie tylko, z drugiej zaś młode siatkarki z Polic, stanowiące zaplecze drugoligowego SMS-u Police. Obydwie drużyny w końcówce obecnego sezonu jeszcze walczą o swoje ligowe cele. Perła-Dent Eurovia po cichu wciąż liczy na wyrwanie mistrzowskiego tytułu Zachodniopomorskiemu Uniwersytetowi Szczecińskiemu, siatkarki Espadonu SMS II z kolei mierzą w trzecie miejsce. Co ciekawe, podopieczne Mateusza Sylli na finiszu grają z dwoma najlepszymi drużynami, można więc powiedzieć, że rozdają ostatnie karty w rywalizacji o pierwsze miejsce. Na początku meczu ich niemałych umiejętności zupełnie nie było jednak widać, w konsekwencji czego miejscowe szybko wyszły na kilkupunktowe prowadzenie.
Początku właśnie zawodniczki Perły-Dent mogły obawiać się najbardziej, bo gdyby od pierwszej minuty przyjezdne zagrały z większym animuszem i one musiałyby od razu wejść na wyższym poziom gry i koncentracji, a nie od dziś wiemy, że to co pokażą w całym spotkaniu zespoły młodzieżowe w dużej mierze zależy od wejścia w mecz. Mimo wielu podpowiedzi trenera, policzanki przez dość długi okres gry nie zmieniały swojego stylu, były niedokładne i popełniały proste błędy w ustawieniu. Z czasem było jednak lepiej, a końcówka należała do gości. Rozluźnienie w szczecińskim zespole i kilka kąśliwych zagrywek nastolatek z Polic pozwoliły na zmniejszenie dystansu z dziesięciu do pięciu punków. Więcej już ugrać się nie dało, a set zakończył się wynikiem 25:20.
O ile pierwsza odsłona spotkania stała na średnim poziomie, kolejne sety przynosiły już znacznie więcej emocji a przede wszystkim dobrej gry. SMS spisywał się wciąż coraz lepiej, częściej i skuteczniej atakował, szczególnie po ostrym skosie. Dużym atutem była też tego dnia zagrywka policzanek, która w każdej partii powodowała nawet kilkupunktowe przestoje w ekipie gospodyń. Te za to zbyt często przegrywały... z własnymi słabościami. Przy stanie 22:22 trzy oczka z rzędu padły łupem gości po niedokładnym przyjęciu i tym sposobem mieliśmy remis w meczu 1:1. Trzeci set to jednak pokaz świetnej gry Perły i to od samego początku do końca. Na lewym ataku szalała Karolina Kijana, znana również z występów w szczecińskim Piaście, mocnym punktem był też blok i tradycyjnie środek. Rywalki zdołały zdobyć tym razem tylko 17 oczek. Przez długi czas trwania czwartego seta przebieg gry był bardzo podobny do tego sprzed chwili, chociaż trzeba przyznać, że SMS postawił na wymianę ciosów, a przez to mieliśmy wiele długich, emocjonujących wymian. Wydawało się, że miejscowe kontrolują jednak sytuację, bo mimo dobrej postawy przeciwniczek, cały czas utrzymywały przewagę trzech lub czterech punktów. Nic bardziej mylnego. Szczecinianki, mimo, że bardziej doświadczone, dały sobie wydrzeć zwycięstwo i to w samej końcówce. Od stanu 23:19 miały problemy ze zdobywaniem punktów. Cztery piłki meczowe nie pomogły, a SMS wyraźnie się rozkręcił i wygrał na przewagi do 24. W tie-breaku warunki na nowo dyktowały siatkarki Perły-Dent Eurovia, ale dopiero w drugiej jego części. Początek był bowiem dość wyrównany a rywalki zza miedzy do zmiany stron boiska nie odpuszczały. Ostatecznie skończyło się na rezultacie 15:9. Tym samym miejscowe zdobyły 'tylko' dwa z trzech punktów. Takie rozstrzygnięcie na pierwszy rzut oka w ligowej tabeli niewiele zmieniło (Perła zmniejszyła stratę do lidera na dwa oczka), ale może mieć jeszcze wpływ na ostateczną klasyfikację. Jak będzie ona wyglądać przekonamy się po dwóch ostatnich kolejkach, w których dojdzie do ciekawych pojedynków SMS-u II Police z ZUT-em oraz Perły z ZNP i Uniwersytetem Szczecińskim. Jednocześnie przypominamy, że wyniki wszystkich spotkań, tabele i terminarze pozostałych spotkań ligi znajdziemy na stronie salps.szczecin.pl
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|