ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
maggi
Singiel nie dla Kocyły
autor: Łukasz Balski meŚrodowe zmagania tenisistów na kortach przy Wojska Polskiego rozpoczynały się w samo południe. Jako pierwsi na korcie centralnym wystąpili Federico Delbonis oraz Ivan Sergeyev. Argentyńczyk rozstawiony z szóstką w szczecińskim challengerze był faworytem tej konfrontacji, ale dużo niżej notowany Ukrainiec nie zamierzał ułatwiać mu zadania. Sergeyev nieoczekiwanie wygrał pierwszego seta po zaciętym boju 6:4, a w drugim wydawało się, że jego rywal zrewanżuje się za taki wynik. Jednak ten set padł także łupem naszego wschodniego sąsiada, który tym razem potrzebował siedmiu gemów na udowodnienie swojej wyższości.
Półwysep Iberyjski w grze

Następnie na korcie pojawili się dwaj Hiszpanie. Bardzo dobrze znany w Szczecinie Albert Montanes (na zdjęciu) to turniejowa czwórka, natomiast jego rywal Daniel Munoz-de la Nava plasuje się w okolicach połowy drugiej setki rankingu ATP. Historia ich pojedynków była jednak wyrównana, co miało odzwierciedlenie także w tym meczu. Pierwsze trzy gemy do zera wygrywali serwujący, natomiast w czwartym nieoczekiwanie de la Nava przełamał swojego rywala i wyszedł na prowadzenie 3:1, a po chwili wykorzystał swoje podanie. Montanes w szóstym gemie prowadził już 40:0, jednak chwile dekoncentracji spowodowały, że na tablicy wyników pojawił się rezultat 40:40. Faworyt wziął się w garść i mając kilka razy przewagę nie oddał tej partii, by po chwili przełamać oponenta, a następnie wyrównać stan seta na 4:4. Kolejne dwa gemy padły znów łupem serwujących, ale w jedenastym Montanes nie potrafił prowadząc 40:30 dobić rywala i dał się przełamać. Nie pomogła mu też dobra postawa przy stanie 40:40 przy serwisie przeciwnika i po prawie godzinie gry przegrał pierwszego seta 5:7.
Druga partia meczu zaczyna się od gry na przewagi. De de la Nava posyła piłkę w krzaki wściekły na siebie za to, że dał się dogonić, ale w końcu rozstrzyga gema na swoją korzyść. Po chwili mamy wyrównanie, a Montanes zaczyna ładnie i skutecznie grać skrótami. Cóż z tego skoro po chwili ten element go zawodzi. Przechytrzył sam siebie i jest 1:2. Kolejne dwa gemy bez przełamań, więc mamy 2:3. W następnym przy swoim serwisie faworyt przegrywał już 0:30, ale wyszedł z opresji i nie dał się przełamać. W odpowiedzi de la Nava zaczyna gema od dwóch asów serwisowych, a po pięknej wymianie prowadzi 40:0. Do stanu 4:3 doprowadza kolejnym asem. Ciekawie jest też w dziesiątym gemie. Montanes przy wyniku 4:5 nie wytrzymuje napięcia i przegrywa 15:40. Mecz kończy podwójnym błędem serwisowym, a po ponad półtorej godziny gry do kolejnej rundy awansuje nieoczekiwanie jego przeciwnik.

Szczecin walczy

O 17:00 na placu boju pojawił się długo oczekiwany Szczecinianin Arkadiusz Kocyła oraz kwalifikant z Argentyny Guido Andreozzi. Polak wystąpił w turnieju z dziką kartą, a w pierwszej rundzie zaskakująco łatwo ograł innego kwalifikanta Rumyantseva. Na podobny scenariusz mieli nadzieję licznie zgromadzeni kibice, ale Kocyła zaczął nie najlepiej, gdyż przy swoim podaniu przegrywał 15:40. Na szczęście trema opadła i pierwszy gem padł jego łupem, a następnie mogło być jeszcze lepiej kiedy Andreozzi przegrywał 30:40. Breaka jednak nie było do stanu 2:2. W piątym gemie niestety nasz rodak przegrał na przewagi. Argentyńczyk dobrze serwował, a następnie mimo, że przegrywał 40:15 znów przełamał Polaka. Czwarty kolejny gem padł łupem Andreozziego i po niespełna trzech kwadransach set skończył się wynikiem 2:6.
Druga partia to przełamanie już na początku i kwalifikant prowadzi 1:0. Do stanu 2:4 trwała walka gem za gem, jednak Kocyła w kluczowym momencie dał się przełamać po raz drugi, a w ósmym gemie wygrywał 40:15 przy podaniu rywala. Niestety najmłodszy zawodnik turnieju nie utrzymał prowadzenia i po godzinie i siedemnastu minutach przegrał mecz 2:6, 2:6.
Gra Polaka mogła się podobać: ma niezły serwis i dobrze gra skrótami, jest więc szansa, iż w przyszłości jeszcze o nim usłyszymy.

Pogromca Polaków

Mecz dnia to pojedynek Grzegorza Panfila oraz Victora Hanescu. Rumun w poprzedniej rundzie odprawił z kwitkiem Gawrona, więc Polak chciał pomścić rodaka. Już w czwartym gemie Panfil przełamuje rywala i nawet dzwoniący telefon Karola Stopy słyszany przez głośniki na korcie nie wyprowadza go z równowagi. Po chwili jest już 4:1, a Hanescu wygląda jakby nie miał ochoty na grę. Z kolei Polak walczy o każdą piłkę i biega po korcie jakby miał niespożyte pokłady energii. Przy stanie 5:2 i 40:30 Gawron był bliski zakończenia seta po tym jak dobiegł do skrótu Hanescu. Co się odwlecze to nie uciecze i po swoim niemal firmowym zagraniu piłki po siatce Polak wygrywa 6:2.
Pół godziny pierwszego seta nie zapowiadało emocji drugiej partii. Pierwsze dwa gemy do zera wygrywają serwujący. Przy stanie 2:1 dla naszego rodaka obserwujemy walkę na przewagi, ale breaka nie było. Następnie przed podobną szansą staje Rumun (40:30), ale dwa asy serwisowe pogrążają jego nadzieje. Przy stanie 4:3 Polak miał break pointa, ale przegrywa na przewagi mimo pięknego returnu. Dziewiąty gem to z kolei pierwsze przełamanie tego seta mimo heroicznej walki Panfila, który ulega na przewagi. Set kończy się wynikiem 4:6 i o losach spotkania rozstrzygnie trzecia partia.
Już pierwszy gem to przełamanie podania Polaka. Po chwili walka na przewagi, ale Rumun wychodzi obronną ręką. Przy stanie 1:3 i 40:15 Panfil o mało nie przegrał gema na przewagi, jednak zabójczy skrót pozwolił mu cało wyjść z opresji. W ósmym gemie przy wyniku 3:4 szansa dla Polaka na przełamanie, ale mimo heroicznego boju przegrywa na przewagi. Kolejny gem pada jego łupem, ale w całym pojedynku ulega po dwóch godzinach 6:2, 4:6, 4:6.
Spotkanie pokazało nam dwa różne sposoby gry - Hanescu grał 'ekonomicznie', oszczędzał siły, nie biegał do każdej piłki. Panfil z kolei bardzo dużo biegał i walczył, ale mimo kilku dobrych skrótów czy szczęśliwych zagrań po siatce, nie zdołał awansować dalej.

Słowo o deblach

Równolegle do singli, na korcie numer jeden walczyli debliści. W pierwszym pojedynku tryumfatorzy turnieju sprzed dwóch lat Tomasz BednarekMateusz Kowalczyk zmierzyli się z Janem MertlemDavidem Skochem. Rozstawieni z dwójką Polacy w pierwszej partii toczyli wyrównany bój z Czechami, ale ostatecznie musieli uznać ich wyższość przegrywając 4:6. W drugiej partii podrażnieni faworyci oddali przeciwnikom tylko jednego gema, więc o wygranej decydował super tie break. W nim Polacy wytrzymali próbę nerwów zwyciężając 10-8, a ostatecznie 2:1.
W drugim pojedynku emocji także nie brakowało. Rameez Junaid (Australia) oraz Adil Shamasdin (Kanada) grali w drugiej rundzie z Yannickiem Mertensem (Belgia) i Ivanem Sergeyevem (Ukraina). O wyniku pierwszej partii zadecydował tie break wygrany przez tych pierwszych do 6. W drugim secie było już 6:4, więc z awansu cieszyła się para spoza Europy.

W czwartek Polacy też grają

Emocje w czwartek zaczynają się o 13:00. Tego dnia poznamy wszystkich ćwierćfinalistów singla. Nas najbardziej interesuje pojedynek Jerzego JanowiczaArtemem Smirnovem, który rozpocznie się o 17:00.
W deblu zobaczymy aż trzy polskie duety. Panfil i Przysiężny zmierzą się z Chorwatami Draganją i Zovko, natomiast turniejowa dwójka Bednarek/Kowalczyk sprawdzi dyspozycję Cervantesa i Mottiego. Meczem dnia będzie pojedynek Szczecinianina Arkadiusza Kocyły, który w parze z Piotrem Gadomskim będzie walczył z rozstawionymi z numerem jeden Niemcami Begemannem i Emmrichem. Zapraszamy na korty.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne

relacjďż˝ dodaďż˝: Koniu
 

Pekao Szczecin Open
data: 15-09-2012 - 23-09-2012
miejsce: Korty przy ul. Wojska Polskiego/Szczecin

Turniej ATP Challenger Tour to jedno z najbardziej renomowanych przedsięwzięć tenisowych w Polsce, które od kilkunastu lat gromadzi w Szczecinie sportowców, aktorów, dziennikarzy i ludzi biznesu. W 2002 roku ATP i ITF uznały szczeciński challenger za najlepszy na świecie. Dotychczas grali tu m.in. Jewgienij Koroliew, Florent Serra, Albert Montanes, Sergio Roitman czy Nicolas Lapentti. Wydarzeniu towarzyszą koncerty gwiazd polskiej i zagranicznej sceny muzycznej.

Lista zawodników turnieju głównego:

1. Volandri Filippo (ITA) 69 ATP
2. Phau Bjorn (GER) 74 ATP
3. Janowicz Jerzy (POL) 84 ATP
4. Montanes Albert (ESP) 86 ATP
5. Hanescu Victor (ROU) 97 ATP
6. Delbonis Federico (ARG) 128 ATP
7. Rufin Guillaume (FRA) 129 ATP
8. Lajovic Dusan (SRB) 138 ATP
9. Starace Potito (ITA) 145 ATP
10. Cervantes Inigo (ESP) 146 ATP
11. Gianessi Alessandro (ITA) 158 ATP
12. Munoz-De La Nava Daniel (ESP) 160 ATP
13. Golubev Andrey (KAZ) 164 ATP
14. Dasnieres De Veigy Jonathan (FRA) 166 ATP
15. Naso Gianluca (ITA) 177 ATP
16. Mertl Jan (CZE) 190 ATP
17. Brugues-Davi Arnau (ESP) 193 ATP
18. Sergeyev Ivan (UKR) 196 ATP
19. Devilder Nicolas (FRA) 201 ATP
20. Greul Simon (GER) [SE] 203 ATP
21. Mertens Yannick (BEL) 208 ATP
22. Arguello Facundo (ARG) 212 ATP
23. Torebko Peter (GER) 222 ATP
24. Przysiężny Michał (POL) [WC] 246 ATP
25. Knittel Bastian (GER) [SE] 285 ATP
26. Gawron Marcin (POL) [WC] 344 ATP
27. Panfil Grzegorz (POL) [WC] 222 ATP
28. Kocyła Arkadiusz (POL) [WC] 222 ATP
29. Andreozzi Guido (ARG) [Q] 197 ATP
30. Smirnov Artem (UKR) [Q] 593 ATP
31. Rumyantsev Alexander (RUS) [Q] 726 ATP
32. Gadomski Piotr (POL) [Q] 748 ATP
+ fotki + video + relacja

imprezę polecają
poleca osób: 5
Koniu maggi
Moniur Osadnik4ev...
tasia

video
fotorelacje
pokaż wszystkie zdjęcia (372)
adasko (80)
flora (63)
KoGut (73)
maggi (29)
me (127)
relacje
Hanescu z tytułem PEKAO Szczecin Open 2012 (flora)
Słów kilka przed finałem singla (flora)
Niemcy najlepszym deblem (flora)
Finał jest nasz (Koniu)
W ćwierćfinałach trzech Polaków (flora)
Singiel nie dla Kocyły (Koniu)
Złe miłego początki (flora)
Już bez faworytów (Koniu)
We wtorek jeszcze więcej grania (flora)
Rusza turniej główny PEKAO Szczecin Open 2012 (flora)
Tenisowe święto od poniedziałku (flora)
Najlepsi w Szczecinie (Bengoro)
 
top komentarze
newsy:
3 » Chemik Police z partner »
mecze:
32 » Iskierka Mirand Szczeci »
20 » Gavia Choszczno-GKS Man »
18 » Radew Białogórzyno-Satu »
14 » Mechanik Bobolice-Darło »
14 » Pogoń Barlinek-Kłos Peł »
13 » Sekwoja Brwice-Chrobry  »
13 » Iskra Lutówko-Kluczevia »
12 » KS Sieciemin-Wybrzeże B »
12 » Wiarus Żółtnica-Pogoń W »
11 » Ina Stradzewo-Ina Nadar »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 21
statystyki portalu
• drużyn: 3147
• imprez: 154935
• newsów: 78451
• użytkowników: 81344
• komentarzy: 1180595
• zdjęć: 907681
• relacji: 40754
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies